Barack Obama zapłakał wczoraj nad losem amerykańskich dzieci, które w ciągu dziesięciu ostatnich lat zginęły od strzałów z broni palnej. Ogłosił też, że administracyjnie ograniczy dostęp do broni. Republikanie ruszyli do wściekłego ataku na jego plany.
– Jak wszyscy praworządni i posiadający broń Amerykanie nie życzyłbym sobie, by broń trafiała w ręce kryminalistów i psychopatów – mówił na konferencji prasowej Obama. Przyznał jednak, że w zdominowanym przez Republikanów Kongresie nie ma szans na skuteczne przeprowadzenie zmian w kwestii dostępu do broni. Zamierza natomiast wzmocnić administracyjną kontrolę obrotu bronią. Szczegóły nowych regulacji, które prezydent USA może wprowadzić z własnej inicjatywy, zostaną ogłoszone we wtorek, w orędziu do narodu. Agencja Associated Press podała, że chodzi w pierwszej kolejności o ściślejszy nadzór nad handlem bronią w internecie oraz podczas różnego rodzaju pokazów i targów (w chwili obecnej taki nadzór to zupełna fikcja) oraz o monitorowanie przypadków posiadania kilku sztuk broni przez jedną osobę.
Chociaż zapowiadane restrykcje w gruncie rzeczy ograniczają dostęp do broni tylko w niewielkim stopniu, Republikanie i ich zwolennicy już ruszyli do frontalnego ataku na prezydenta. Ich zdaniem Obama przekroczył swoje uprawnienia. Chris Cox, rzecznik prasowy wpływowego Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego Ameryki, uderzył w lament nad łamaniem świętego prawa obywateli do posiadania i noszenia broni. Szef Narodowego Komitetu Partii Republikańskiej Reince Priebus zarzucił Obamie, że gra pod publiczkę, chcąc w ostatniej chwili „dodać blasku” swojej prezydenturze i wzbudzić entuzjazm wśród wyborców Demokratów.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat od strzałów z broni palnej zginęło w USA 100 tys. osób.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Z znacie robaczki konstytucję USA? Znacie, świetnie. A znacie Amemdments? Nie znacie. To sobie przeczytajcie II poprawkę uważnie: https://www.gpo.gov/fdsys/pkg/GPO-CONAN-REV-2014/pdf/GPO-CONAN-REV-2014-7.pdf i WON!!! Macie kretyny tą swoją OAZĘ WOLNOŚCI wszelkiego rodzaju.
Jaczejka od Summers/Rubin/…../Soros….. wychodzi ze skóry, żeby ochronić swoje interesy.
A jest jeszcze kwestia tzw. DarkMoney (czyli kasa w polityce czyli KUPOWANIE POLITYKI DEMORALIZUJĄCY CAŁE ŻYCIE w USA a także „krajów poddanych” jak RPjakiśtamnumer) i tu jest dopiero numer rzadkiej maści. Bo ten proceder został ZALEGALIZOWANY decyzją Sądu Najwyższego czyli coś na kształt naszego TK. I co pacany KODy, PO, SLD, strajki.eu, nowoczesna.pl, etc menelia broniąca TK? „Państwo prawa”? A jeszcze lepszy numer jest jak się wykorzystuje I Poprawkę przez……wszelkiego rodzaju korpogangsters!!
Niech się to bydło amerykańskie wystrzela jak najszybciej (najlepiej ze swoimi „niewolnikami”), świat będzie ciut bezpieczniejszy.
„Barack Obama zapłakał wczoraj nad losem amerykańskich dzieci, które w ciągu dziesięciu ostatnich lat zginęły od strzałów z broni palnej.”
To były krokodyle łzy.
Dlaczego żaden z polityków Amerykańskich nie zapłacze za tymi dziećmi,które zostały zamordowane przez Amerykańską Armię na polecenie Amerykańskiego rządu. Dlaczego nigdy nie płacze za obywatelami pozbawionymi dachu nad głową, a nawet nad Amerykańskimi weteranami zostawianymi samym sobie. Szkoda że rząd USA nie płacze za tymi dziećmi które zabili sponsorowani przez rząd Amerykański terroryści.Itd.
To prawda – ostatnie wyczyny uzbrojonych libertarian itd można określić w wiadomy sposób.Tym niemniej II poprawkę dodano nie bez powodu. Brzmi ona wyraźnie: „A well regulated Militia, being necessary to the security of a FREE STATE, the RIGHT OF THE PEOPLE to keep and bear Arms, SHALL NOT BE INFRINGED.” Wolny Kraj,kraj ludzi wolnych.Prawo ludzi.
Ktokolwiek naprawdę jest za wolnością dla ludu nie może być za jego rozbrojeniem i oddaniem na łaskę i niełaskę klasy panującej.
Kto ma broń,ten ma chleb i jakąkolwiek wolność.Bezbronni w dzisiejszym świecie są praktycznie niewolnikami tych co mają broń. 100 tysięcy ofiar w 308 milionowym społeczeństwie na 10 lat to maksimum 10 tysięcy rocznie. Ponad 43 tysiące Amerykanów rocznie ginie na drogach w wypadkach samochodowych. Prawdziwym lewicowcom polecam:
http://www.icl-fi.org/polski/platforma/ps17/druga.html