„Jestem dumny z tego wyroku i z tej grzywny” – tak werdykt sądu skomentował lider Ruchu Narodowego, uznany winnym zachęcania tłumu do ataku na kordon policji i budynek parlamentu. Poseł Kukiz’15 zapowiedział jednak złożenie apelacji.

Robert Winnicki podczas tzw. Marszu Niepodległości w 2013 r.
Robert Winnicki/ Wikimedia Commons

Rozstrzygnięcie zapadło w sprawie dotyczącej zachowania Winnickiego podczas antyrządowej demonstracji, którą Ruch Narodowy zorganizował tuż po wybuchu tzw. „afery taśmowej” w 2014 roku. Zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie nacjonalista zachęcał wówczas uczestników wydarzenia do ataku na ochraniających budynek Sejmu policjantów, a także do wzięcia szturmem parlamentu. Winnicki został skazany na 2250 zł grzywny. Wyrok jest jednak nieprawomocny, a polityk zapowiedział złożenie apelacji.

Po ogłoszeniu werdyktu w mediach rozgorzała dyskusja o przyszłości Roberta Winnickiego na Wiejskiej. Według obecnych przepisów mandat parlamentarzysty wygasa w momencie uprawomocnienia wyroku za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Przywódca nacjonalistów twierdzi, że nie ma takiego ryzyka, gdyż wyrok „nie niesie skutku prawnego utraty mandatu poselskiego”. Winnicki ma jednak na myśli sytuację przed zapadnięciem ostatecznego wyroku, który – jeśli okaże się skazujący – będzie oznaczał koniec parlamentarnej kariery.

Winnicki jest w ostatnim czasie częstym gościem stołecznych sądów. Ciąży nad nim groźba kolejnego wyroku. Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarża go o zniesławienie , byłego komendanta głównego Policji generała Marka Działoszyńskiego. Po Marszu Niepodległości w 2014 roku nacjonalista nazwał go  “bandytą w mundurze” i “politycznym pachołkiem”. Organ ścigania uznał, że słowa Winnickiego naruszają autorytet całej policji i rozpoczął postępowanie z urzędu.

Poseł klubu Pawła Kukiza nic sobie nie robi z powagi swoich występków. Na antenie Muzycznego Radia wyznał, że jest dumny „z wyroku i z tej grzywny”, a także uważa się za ofiarę politycznych machinacji związanych z „aferą taśmową”, o czym wspomniał na swoim profilu na Facebooku.

Afera taśmowa – kogo skazują sądy?Bolek Bolkiem a tymczasem zapadły wyroki w sprawie afery taśmowej. Konkretnie -…

Posted by Robert Winnicki on 22 luty 2016

Z Warszawy napłynęła również druga dobra wiadomość. Współpracownik Winnickiego z Ruchu Narodowego, Artur Zawisza został również skazany za swoje zachowania na demonstracji w 2014 roku. Działacz, który wielokrotnie chwalił epokę faszystowskich rządów generała Franco w Hiszpanii, będzie musiał zapłacić 2000 zł grzywny za znieważenie policjanta.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Wiadomo, że nacjonalista jest ogniwem pośrednim między gównem a moczem, ale akurat te zachowania Winnickiego mogą się podobać.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…