Niemal dokładnie rok po wyroku skazującym na 2,5 roku więzienia Sebastian Sz., bezwzględny egzekutor, wyszedł na wolność. Poszkodowany mieszkaniec Nidzicy ma nadzieję, że „sąd podtrzyma wyrok skazujący”.
Historia jest to poruszająca i ukazująca nieludzki charakter relacji pomiędzy państwem a obywatelami.
Sebastian Sz. po 10 miesiącach w więzieniu wyszedł na wolność. Jego obrońca złożył kasację wyroku, a Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. – Sąd Najwyższy uznał, że powstały błędy przy wyliczaniu szkód, jakie wyrządził komornik – wyjaśnia gazecie reprezentujący oszukanego znany obrońca prześladowanych obywateli w starciach z potężnymi przeciwnikami, mec. Lech Obara.
Komornik Sebastian Sz. w kwietniu 2017 r. został prawomocnie skazany na 2,5 roku więzienia. Sąd wymierzył mu też grzywnę w wysokości 10 tys. zł oraz zobowiązał do naprawienia szkody i wypłacenia Wiktorowi Chruścielowi 190 tys. zl
„Fakt” dodaje, że Sebastian Sz. w ciągu 10 miesięcy w więzieniu dostał pracę w więziennej bibliotece oraz radiowęźle. Do tego, ukończył też kurs malarza tynkarza.
– Mam nadzieję, że sąd podtrzyma wyrok skazujący. Jak nie, oznacza to, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie – stwierdza w rozmowie z gazetą Wiktor Chruściel.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…