W niedzielę 16 grudnia odbyła się czwarta antyrządowa demonstracja w tym tygodniu. Na Placu Bohaterów w Budapeszcie zebrało się około 10 tysięcy protestujących. Demonstrację zorganizowały partie opozycyjne, środowiska studenckie i organizacje pozarządowe.
Protestowano po raz kolejny przeciwko „ustawie niewolniczej” oraz powołaniu upolitycznionych sądów administracyjnych, podległych ministerstwu sprawiedliwości. Skandowano „Wesołych świąt, panie premierze!”, przyniesiono transparenty: „Wstrętny Fidesz”, „Mamy dość!”, „Chcemy niezależnych sądów” i „Nie kradnijcie!”. Demonstrujący przeszli z Placu Bohaterów na Plac Kossutha pod parlamentem.
People in #Budapest protesting against worsening labour conditions. Gov/Media: protests organised by Soros to bring migrants to #Hungary WHAT? I wrote about this in 2017: https://t.co/hHFUsPEfn1
— Stefan Roch (@roch_stefan) 17 grudnia 2018
Powołanie sądów administracyjnych nastąpiło nieprzypadkowo: powierzono im specyficzny zakres zadań: mają zajmować się sprawami związanymi z głosowaniem, wyborami, protestami społecznymi i korupcją. Przeciwnicy rządu boją się, że zwiększy to znacząco polityczną kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości.
Natomiast „ustawa niewolnicza” zwiększa limit nadgodzin z 250 do 400 i umożliwia pracodawcom rozliczenie się z nich z pracownikami już nie w ciągu roku, a trzech lat. Budapeszt demonstruje niezadowolenie z nowych ustaw już od zeszłej środy.
Last night’s protest in #Hungary (Budapest+ 7 cities) against #Orban’s #slavelaw & administrative courts led oppo MPs of all colors demand state TV to air their 5 demands. MPs spent the night at TV HQ, 2 were forcefully removed this morning by security. https://t.co/jMhqiia8KA
— Zsuzsanna Vegh (@VeghZsuzsanna) 17 grudnia 2018
Szef kancelarii premiera Gergely Gulyas wyraził w niedzielę przekonanie, że protesty „nie odzwierciedlają one rzeczywistego niezadowolenia społecznego, tylko stanowią wystąpienie niewielkiej agresywnej mniejszości”, a wśród demonstrantów jest „wielu zwolenników proimigracyjnej siatki George’a Sorosa”. Podczas niedzielnych protestów węgierska policja była bezlitosna. Zatrzymano około 50 osób. Fidesz natomiast wydał komunikat, że w demonstracjach brali udział „przestępcy” (wśród zatrzymanych znalazły się osoby karane wcześniej za chuligaństwo, kradzieże czy jazdę po pijanemu).
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ludzie demonstrują, krzyczą a nawet obrażają premiera, więc pełnia demokracji.
Tak samo robiłem w Stanie Wojennym. Chcesz mi powiedzieć że to była demokracja?
No i po co to robiłeś, Leju? Stan wojenny był próbą wkroczenia na chińską drogę rozwoju a Ty temu przeszkodziłeś i mamy teraz faktyczny POPiS, a kraj przekształcił się w montownię zagranicznych koncernów.