Jesteśmy drugim najbardziej zaharowanym społeczeństwem w Unii Europejskiej. Polacy i Polki zarabiają coraz więcej, ale pracują wciąż stanowczo za długo. Pomysł skrócenia dnia pracy o jedną godzinę podoba się ponad połowie respondentów pracowni Ariadna. W zdecydowanie negatywnym tonie wypowiadają się natomiast przedstawiciele biznesu.
Obecnie Polacy pracują średnio ok 50 godzin w tygodniu i 200-210 w miesiącu. Warto pamiętać, że według kodeksu pracy norma dobowa wynosi 8 godzin, a tygodniowa 40 godzin. W praktyce jednak regulacje są obchodzone przez „kreatywnych” przedsiębiorców poprzez nakładanie na podwładnych zbyt dużej liczby obowiązków, wydłużanie nieewidencjonowanego dnia pracy czy zatrudnianie na nielegalnych w przypadku pracy stałej umowach zlecenie czy o dzieło. Dłużej od nas pracują jedynie Brytyjczycy. Tuż za nami plasują się Cypryjczycy, Austriacy oraz Grecy. W skali świata, według raportu Ipsos Global, Polska została sklasyfikowana jako jedenasty najbardziej zapracowany kraj świata.
Według badania Ariadny, 55 proc. Polaków i Polek mówi „tak” skróceniu dnia pracy o jedną godzinę. Wśród popierających takie rozwiązanie jest więcej mężczyzn niż kobiet. To właśnie obywatele płci męskiej są bardziej dotknięci pracą zawodową w ponadnormatywnym wymiarze godzinowym. Przeciwników krótszego dnia pracy zanotowano 28 proc. Zdania w tej sprawie nie ma 17 proc. ankietowanych.
Pomruki niezadowolenia dochodzą natomiast ze strony środowisk biznesowych.
– Ucięcie tej jednej godziny w ciągu dnia., to ogromny wzrost kosztów pracy. Ta jedna godzina daje 30 dni urlopu płatnego w skali roku. Za ten czas będzie płacił pracodawca – powiedziała dla Money.pl Natalia Sznajder-Brońska z Kancelaria AXELO Prawo i Podatki dla Biznesu.
Według wielu badań krótszy tydzień pracy przekłada się na wyższą wydajność, ale również na wyższy wskaźnik zadowolenia z życia i mniej zachorowań wśród pracowników.
Postulat skrócenia dnia pracy do 7 godzin jako jedyna podnosiła w Polsce Partia Razem. Formacja ta zbierała podpisy pod projektem ustawy w tej sprawie. Niestety, nie udało się zebrać wystarczającej liczby sygnatur i projekt nie został złożony w Sejmie.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Hmmm…, dziwne. Z matematycznego punktu widzenia chyba się coś nie zgadza: skoro naród pracuje ciężej od reszty Ełropy, to i więcej zarabia, a skoro więcej zarabia, to naród jest bogaty. Bogatsi są tylko Angole. Ale to bogactwo widać tylko w telewizorze (a reżimowym najbardziej). No to gdzie są te góry wypracowywanego narodem szmalu!?
Kolejny raz wbambuspieprzenie januszy biznesu.
W Polsce mamy jedne z najniższych kosztów pracy w UE. Za Polską plasuje się jedynie Bułgaria, Rumunia Litwa i Łotwa. Może już pora przenieść część obciążeń na biznes?