Zjednoczenie lewicy

Mamy otóż dzisiaj dwie narracje.

Pierwsza to ta, że w Olsztynie spotkali się z młodzieżą (nie ma znaczenia, czy starannie dobraną, czy spontaniczną) Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. „Lekcja jest prosta: nie wystarczy być przeciw czemuś. Musimy się zastanowić, o co się bijemy. Jakie wyzwania stawia przed nami Polska, Europa, świat”, mówi ten ostatni do około 300 widzów.

Potem mówi Tusk. Młodzież wstaje, skanduje jego nazwisko, oklaski przechodzą w owacje… Stary jestem, takie obrazki coś mi przypominają, ale mniejsza o to. Liczy się tylko to, że Tusk kompetentnie, nie podlizując się odbiorcom odpowiada na pytania, formułuje wnioski i pozycjonuje się jako polityk mający własne poglądy, osobowość i wiedzę, co trzeba robić dalej. Żeby była jasność: ja tych poglądów nie oceniam, ja po prostu opowiadam. Pytani o konflikt miedzy nimi, wygładzają ostre kanty, mówią o nadrzędnym celu, jakim jest wspólne działanie w imię wyższych celów.

Druga narracja to wpis posła Andrzeja Rozenka. Pan poseł pisze: „Ujawniam więc pismo jakie skierował do mnie przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty wraz z moją odpowiedzią oraz stosownymi zapisami Statutu Nowej Lewicy by każdy mógł sam rozstrzygnąć kto ma rację. (…)  Włodzimierz Czarzasty boi się stanąć do uczciwej walki na kongresie Nowej Lewicy. Czy taka ma być nasza Lewica? Ja się na to nie zgadzam. Będę walczył o przywrócenie demokracji w partii wszelkimi dopuszczalnymi metodami. Apeluję do wszystkich, którzy są w Nowej Lewicy oraz do tych, którzy jej dobrze życzą, o przyłączenie się do tej walki”. I publikuje dokumentalne ilustracje walki w łonie jedynej (jaka jest, taka jest, ale jest) lewicy w parlamencie.

Komentarze, zgodnie z oczekiwaniami, podsycają tę wojnę między dwoma politykami. Ale jeden jest wart zacytowania. Pisze go red. Piotr Gadzinowski, redaktor naczelny „Trybuny”.

„A na koniec przyjdzie Gajowy – wybory i wyrzuci skłóconych trybunów lewicy z parlamentu do piaskownicy. W parlamencie lewicy znowu nie będzie, idźcie lepiej kury szczać prowadzić”.

Trudno to lepiej wyrazić.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …