Ulicami angielskich miast przeszły wczoraj demonstracje skrajnie prawicowych bojówkarzy związanych z organizacją North West Infidels. Doszło do starć z policją i antyfaszystami. Groźnie było w Liverpoolu, gdzie aresztowane zostały 34 osoby, a do szpitala trafiła studentka, raniona w głowę kostką brukową.
Zdjęcie 21-letniej Abbie James z kriawiącą raną na czole obiegło wczoraj media społecznościowe na Wyspach Brytyjskich. Studentka, wracając ze swoim partnerem do domu, natknęła się na grupę rasistów z NWI, którzy toczyli bitwę uliczną z funkcjonariuszami policji. Ze strony bojówkarzy poleciał kamień, który trafił dziewczynę w czoło. Abbie została przewieziona do szpitala. Lekarze nie stwierdzili wewnętrznych obrażeń, jednak rana jest głęboka i studentka będzie musiała zostać poddana operacji plastycznej.
Abbie nie jest jedyną ofiarą wczorajszej zadymy. Pomocy lekarskiej wymagało dwóch policjantów, którzy również zostali trafieni kawałkami chodnika przez agresywnych rasistów. Łącznie policja zatrzymała 34 osoby, które usłyszały zarzuty zapaści na funkcjonariuszy i zakłócenia porządku.
Organizatorem demonstracji była grupa North West Infidels, która jest projektem mającym na celu konsolidację przeżywającej kryzys prawicowej ekstremy na Wyspach. Powstała w 2013 roku organizacja stawia sobie za cel „zwalczanie radykalnego islamu, syjonizmu, irlandzkiego republikanizmu i radykalnej lewicy”. Członkowie NWI nie mają również kłopotu z akceptacją w swoich szeregach neonazistów. Na załączonym filmie ze wczorajszej demonstracji widać jak jeden z uczestników wykonuje w kierunku antyfaszystów hitlerowskie pozdrowienie „sieg heil”
Co ciekawe, mimo, że NWI głosi hasła jawnie antyimigranckie, w tym również antypolskie, na jej demonstracje przychodzą również zorganizowane grupy polskich troglodytów. Przybysze znad Wisły uważają, że należy wspierać wszelkie formy oporu wobec zagrożenia, jakim w ich imaginarium jest „islamizacja Europy”. Na portalach społecznościowych krążą grafiki zachęcające do udziału w akcjach brytyjskich nacjonalistów. „Zauważyłem, że coraz bardziej znika bariera pomiędzy naszymi 'right wing’, a brytyjskim. W przeszłości np. Britain First wydawało się antypolskie, a nie tak dawno wydali oficjalnie filmik zapraszający Polaków do walki ze wspólnym wrogiem, którym jest islam. Nie jest to jednak powód dla którego się zdecydowaliśmy ich (NWI.i resztę grup, które będą uczestniczyć w marszu) wesprzeć” – pisze na jednym z forów Marcin, Polak mieszkający w Manchesterze.
W ciepłych słowach o polskich rasistach wypowiadają się również członkowie NWI. „To walka, która dotyczy nas wszystkich. Mam wielu polskich przyjaciół, którzy są pobożnymi chrześcijanami i którzy rozumieją, że Wielka Brytania jest krajem chrześcijańskim. Żyją tu i są z tego dumni” – czytamy na fanpejdżu organizacji.
[crp]
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Mnie jakoś nie dziwi, że coraz więcej ludzi na Zachodzie odreagowuje narzuconą i wymuszaną prawem „willkommenskultur” czy „multi-kulti”. Właśnie w Anglii, w Rotherham, kilka dni temu zapadł wyrok na bandę gwałcicieli mających „imigracyjne pochodzenie”. Specjalizowali się w małolatach. Trwało to wiele lat i było tajemnicą poliszynela, policja o tym wiedziała i znała sprawców, ale powszechny strach przed posądzeniem o rasizm wiązał wszystkim ręce. Z powodu „poprawności politycznej godzono się na okrutne gwałty właściwie na dzieciach. Najmłodsza ofiara miała 11 lat.
„Co ciekawe, mimo, że NWI głosi hasła jawnie antyimigranckie, w tym również antypolskie”,
„W ciepłych słowach o polskich rasistach wypowiadają się również członkowie NWI. „To walka, która dotyczy nas wszystkich. Mam wielu polskich przyjaciół, którzy są pobożnymi chrześcijanami i którzy rozumieją, że Wielka Brytania jest krajem chrześcijańskim. Żyją tu i są z tego dumni” – czytamy na fanpejdżu organizacji.”
„które usłyszały zarzuty zapaści na funkcjonariuszy i zakłócenia porządku.”
Powinno być raczej napaści, poprawcie to.
Oni nie mają zwyczaju korygować.
Dotyczy to zarówno błędów merytorycznych jak i formalnych.