Czy rząd Platformy Obywatelskiej za pośrednictwem miliardera doprowadził do zwolnienia Grzegorza Jankowskiego? Z nagrań ujawnionych przez jeden z prawicowych tygodników wynika, że to całkiem prawdopodobne. Sprawę skomentowała już m.in. premier Beata Szydło.
Tygodnik „Do Rzeczy” opublikował dziś zapis podsłuchu rozmowy sekretarza generalnego PO Pawła Grasia z najbogatszym Polakiem – Janem Kulczykiem. Do spotkania miało dojść 17 kwietnia 2014 roku w w siedzibie Polskiej Rady Biznesu w Pałacyku Sobańskich w Warszawie. Tematem była krytyka poczynań rządu, wyrażana na łamach „Faktu”. Graś oskarżał o naczelnego tego tytułu, Grzegorza Jankowskiego o propisowskie sympatie i organizowanie nagonki na jego ugrupowanie.
– Taka kurde gazeta, która zajmuje się wyłącznie hejtem i nieustannym atakowaniem rządu i premiera, to jest kurde mać obłęd. (…) To jest psychologiczna mentalność. PiS-iorem jest naczelny. To na pewno. Naczelny Faktu – Jankowski. On po prostu ma takie przekonanie. I generalnie oczywiście jest po ich stronie – narzekał Graś.
Prominentny polityk PO mówił również Kulczykowi, że ówczesny premier Donald Tusk bardzo przeżywa ataki tabloidu na jego córkę, Kasię, znaną blogerkę modową. Treści publikowane w gazecie na jej temat nazywał „nieprzyzwoitymi”, a ogólne zachowanie redaktorów tytułu „chamówą”. Graś próbował przekonać swojego wpływowego znajomego do strącenia Jankowskiego z posady naczelnego za pośrednictwem kontaktów Kulczyka w centrali wydawcy „Faktu”, niemieckiego koncernu medialnego Axel Springer. Sekretarz PO przyznał, że sam próbował rozmawiać z szefostwem tego przedsiębiorstwa, jednak nie przyniosło to pożądanego rezultatu. „Patrzą wyłącznie biznesowo i że się nie wtrącają, nie wpływają” – utyskiwał Graś.
Jan Kulczyk obiecał politykowi, że postara się porozmawiać z wdową po Springerze, jedną z najważniejszych osób w koncernie. – Ja spróbuję, ja nie obiecuję, Paweł, ale ja wiem, jak do niej dotrzeć, bo to nic innego nie wymyślisz. Ja umówię się z nią na kolację i ja w ten sposób, taki rodzinny, pójdę, w ten sposób – że wiesz, ja rozumiem, że tam nakład jest potrzebny. To są rzeczy… ale żeby atakować dziecko? – planował miliarder.
Jak się wkrótce okazało, zabiegi Kulczyka były skuteczne. Już w maju 2014 roku, Grzegorz Jankowski przestał być naczelnym dziennika „Fakt”. Funkcję tę sprawował wcześniej przez 10 lat.
W odpowiedzi na ujawnienie nagrania pojawiło się oświadczenie ze strony władz koncernu. – Twierdzenie, że były naciski polityków w sprawach dotyczących członków czy szefów redakcji, jest nieprawdą. Te fantazje nie dotyczą „Faktu” ani żadnej innej redakcji w naszej Grupie – zaznaczyła w rozmowie z portalem Wirtualne Media Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Ringier Axel Springer Polska
Tymczasem politycy PiS wykorzystują sytuację, by zbagatelizować własne działania godzące w podstawowe wolności obywatelskie. W tym chórze przodował dziś Zbigniew Ziobro.- To jest już kolejne wydarzenie z serii, które docierają do naszej wiedzy związanej z wywieraniem presji, nacisku, może szantażu na media przez poprzednią władzę, a dzisiaj opozycję, by eliminować krytykę rządu – mówił dla TVN24 minister sprawiedliwości.
Wydarzenie skomentowała również premier Beata Szydło. – Jeżeliby się potwierdziły te informacje, które zostały podane w artykule, to jest to rzecz rzeczywiście nie mieszcząca się w żadnym komentarzu. Nie można sobie wyobrazić, że w państwie prawa, demokratycznym, takie rzeczy się mogły dziać – powiedziała szefowa rządu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Właściciel prywatnej gazety zmienił Redaktora Naczelnego. Wolno mu.
Najgorsze jest to o czego się nie komentuje: wszechobecne podsłuchy i taśmy. Okazuje się że Polska to naprawdę Ubekistan.