Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę nowelizację ordynacji podatkowej, zakładającą wprowadzenie tzw. klauzuli o unikaniu opodatkowania. Łatwiej będzie państwu ścigać złodziei podatkowych?

Sklep należący do firmy LPP, znanej m.in. z tego, że unikała podatków dzięki przeniesieniu prawa własności wobec własnych znaków towarowych na spółkę w Dubaju/wikimedia commons
Sklep należący do firmy LPP, znanej m.in. z tego, że unikała podatków dzięki przeniesieniu prawa własności wobec własnych znaków towarowych na spółkę w Dubaju/wikimedia commons

Jak wynika z rozmaitych szacunków, Polacy tracą w wyniku tzw. optymalizacji podatkowej od 10 do nawet 46 mld zł rocznie – dla porównania, budżet całej polskiej onkologii to ok. 6 mld zł rocznie. Mimo wielokrotnych deklaracji ze strony rządu PO-PSL, w polskiej ordynacji podatkowej brakowało zapisów, pomagających ścigać oszustów.

Klauzula o unikaniu opodatkowania daje fiskusowi prawo do wyliczenia podatku bez uwzględnienia zabiegów, których jedynym celem było jego obniżenie i nie miały żadnego innego uzasadnienia. Zapis dotyczyć będzie tylko dużych graczy, którzy na „optymalizacji” mieliby zarobić więcej niż 100 tys. zł w skali roku.

Nowelizacja ordynacji to niejedyny sposób na walkę z nieuczciwymi firmami – przy ministerstwie finansów ma powstać specjalna Rada ds. Unikania Opodatkowania, która będzie tworzyć wytyczne dla urzędów skarbowych. Okaże się, na ile instytucja ta będzie odporna na działanie lobbystów. W trakcie przechodzenia nowelizacji przez parlament organizacji reprezentującej pracodawców, Konfederacji Lewiatan, udało się osłabić nowe prawo – klauzula będzie m.in. dotyczyć „korzyści podatkowej uzyskanej po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy”, a nie, jak brzmiał pierwotny zapis „czynności dokonanych po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy”. Niestety, brak wyliczeń, jakie były zyski z tej zmiany dla członków Konfederacji.

Jak dotąd Polska była jednym z ostatnich krajów, które w żaden sposób nie ścigały oszustów bogacących się kosztem wszystkich obywateli. Na brak regulacji zwracał nam uwagę Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska czy Najwyższa Izba Kontroli. Trzeba przyznać, że ruch Prawa i Sprawiedliwości może realnie przyczynić się do uszczelnienia budżetu; jest to też duża zmiana w polityce partii: przypomnijmy, że w latach 2005-2007 to właśnie dzięki interwencji ówczesnego rządu zniesiono m.in. podatek spadkowy, również dla najzamożniejszych obywateli.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nie rozumiem tego: „przypomnijmy, że w latach 2005-2007 to właśnie dzięki interwencji ówczesnego rządu zniesiono m.in. podatek spadkowy, również dla najzamożniejszych obywateli.”

    Podatek spadkowy zniesiono tylko dla osób spokrewnionych (I stopień pokrewieństwa) i jest to sprawiedliwe. Dlaczego ma być płacony podatek, gdy matka daje pieniądze dziecku, córka ojcowi, albo brat siostrze? W ogóle uważam, że nie powinno się płacić podatku od darowizn, bo ktoś te pieniądze już zarobił i zapłacił stosowne podatki. To niejako podwójne opodatkowanie.

    1. Tak, to bardzo niesprawiedliwe, kiedy Kulczyk zostawia w spadku swoim dzieciom 100 milionów i nie płaci się od tego podatku.

  2. Te prawo uderzy w zwykłych ludzi, którzy latami ciułali oszczędności do skarpety i nagle postanowią je wpłacić na konto. Bywały już sytuacje, gdy odbierali 75% środków, bo człowiek nie był w stanie udowodnić, że odkładał je np. 20 lat (bo nie ma dokumentu). Teraz zabiorą 100% jeśli kwota przekroczy 100 000 zł zamiast 75%.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…