Obywatel Palestyny został zatrzymany przez policjantów w Warszawie, kiedy jechał skuterem bez kasku i rejestracji. Funkcjonariusze zaproponowali mu horrendalnie wysoki mandat, a kiedy odmówił, obrzucili wulgaryzmami, brutalnie zakuli w kajdanki i zawieźli na komendę. Tam miała miejsce kolejna odsłona rasistowskich zachowań w wykonaniu mundurowych.

27-letni Palestyńczyk miał okazje doświadczył rasizmu ze strony polskich policjantów / tuchola.kujawsko-pomorska.policja.gov.pl
27-letni Palestyńczyk miał okazje doświadczył rasizmu ze strony polskich policjantów / tuchola.kujawsko-pomorska.policja.gov.pl

27-letni Fadi (nazwisko znane redakcji) jechał wraz z przyjacielem na zakupionym właśnie motocyklu. Nie zarejestrował pojazdu, gdyż, jak przyznaje w rozmowie ze Strajk.eu, nie wiedział, że trzeba to zrobić od razu. Po przejechaniu kilku kilometrów został  zatrzymany przez drogówkę. Za brak kasku (jego współpasażer miał go na sobie) i rejestracji policjanci zaproponowali mu mandat w wysokości 1000 zł. Kiedy odmówił, zaczęli się zachowywać nieprzyjemnie. Fadi nie zna dobrze polskiego, jednak rozumie podstawowe zwroty. – Jeden z nich krzyczał na nas, używając ciągle słowa „kurwa” – relacjonuje Palestyńczyk. Po chwili na miejsce przybyło czterech kolejnych mundurowych. Ten najbardziej agresywny powalił Fadiego na ziemię i założył mu kajdanki. – Wiem, że popełniłem błąd łamiąc przepisy, jednak nie byłem agresywny ani nie stawiałem oporu policjantom – zaznacza.

Zamiast, zgodnie z procedurą, poinformował zatrzymanego, że w związku z odmową przyjęcia mandatu sprawa zostanie skierowana do sądu, policjanci przewieźli Fadiego na komendę. Mężczyzna prosił o zdjęcie lub poluzowanie kajdanek, informując funkcjonariuszy, ze cierpi na zakrzepicę. Ci odmówili. Z powodu swoich dolegliwości Palestyńczyk nie może również długo przebywać w pozycji stojącej. To również nie zrobiło wrażenia na „stróżach prawa”. Nakłaniali zatrzymanego do przyjęcia mandatu na różne sposoby. Szczególnie zawzięty był policjant, który wcześniej rzucał w jego stronę wulgaryzmami. – Pytał, dlaczego nie wrócę do swojego kraju – wspomina Fadi, który przyjechał do Polski z powodu wyniszczających jego naród represji ze strony władz Izraela.

Ostatecznie Palestyńczyk zgodził się na przyjęcie kary w wysokości 500 zł. Wtedy policjant złagodził ton. – Mówił, że właściwie to mnie rozumie, bo mogę nie znać polskiego prawa – wspomina. Fadi akcentuje, że część funkcjonariuszy była zażenowana zachowaniem tego, który go obrażał. – Policjantka podeszła do mnie potem i powiedziała, że przeprasza za postępowanie kolegi, który „nie lubi obcokrajowców”. Większość z nich była wobec mnie w porządku – mówi Palestyńczyk, który zaznacza również, że po raz pierwszy spotkał się w Polsce z przejawami rasizmu.

Fadi w rozmowie ze Strajk.eu zapowiedział, że sprawy nie zamierza odpuścić i złoży skargę na zachowanie policjanta.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Ty idioto. Od kiedy to w tym kraju kuje się ludzi w kajdany za brak kasku? O jakiej poprawności politycznej tu bredzisz???

    2. ty debilu, moj sasiad dostal pała za to że wypity PROWADZIŁ swoj rower i poklócił się z policjantem
      i to był biały Polak
      wiec nie peiprz o rasizmie

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…