Ukraińska żołnierka skazana przez rosyjski sąd za udział w zabiciu dwóch dziennikarzy spotkała się dziś z polskimi parlamentarzystami. Nie zabrakło serdeczności i uśmiechów. Prawicowcy z Wiejskiej zapewniali Ukrainkę, że od początku trzymali kciuki za jej uwolnienie.

Nadia Sawczenko w mundurze ukraińskiej armii / wikipedia commons
Nadia Sawczenko w mundurze ukraińskiej armii / wikipedia commons

Nadia Sawczenko była dziś gościem zarówno polityków obozu rządzącego, jak i opozycji. Na początek spotkała się z wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim. Krótko potem, podczas spotkania z dziennikarzami wyznała, że osoby, które zaprosiły ją do Polski angażowały się również aktywnie w działania na rzeczy jej uwolnienia. – Przyjechałam do Polski, aby im podziękować, aby rozeznać się w sytuacji, chciałabym powiedzieć wszystkim moim polskim przyjaciołom: dziękuję za wsparcie – podkreśliła. Kolejny punktem jej wycieczki objazdowej po Warszawie było spotkanie z liderem Platformy Obywatelskiej. Sawczenko podziękowała Grzegorzowi Schetynie, który podobno pisał do niej listy, kiedy przebywała w więzieniu.  – Sformułowała też przeprosiny w związku z rocznicą rzezi wołyńskiej, mówiąc o trudnych kartach historii polsko-ukraińskiej, ale też zachęcając do tego, żeby Polacy i Ukraińcy rozmawiali o przyszłości i nie dali się podzielić kwestiami historycznymi – relacjonował przebieg spotkania Jan Grabiec, rzecznik prasowy PO. Tematem rozmowy ze Schetyna była również kwestia ukraińskich „jeńców politycznych”, którzy według niej nadal przebywają  w rękach Rosjan.  Jest stworzona lista 37 osób, dla których pomoc organizuje Sawczenko. Grzegorz Schetyna zadeklarował wsparcie starań zarówno w polskim Sejmie, jak i na arenie międzynarodowej o uwolnienie tych prześladowanych. Zadeklarował wsparcie europosłów PO w podniesieniu tej sprawy na forum Parlamentu Europejskiego, a także naszych przedstawicieli w Radzie Europy – mówi Grabiec. Na zakończenie tournee po politycznych salonach Warszawy Sawczenko zasiadła w sejmowej galerii podczas obrad.  – Cieszymy się, że jest pani z nami, na wolności – pozdrowił ją marszałek sejmu Marek Kuchciński.

Nadia Sawczenko jest żołnierką ukraińskich sił zbrojnych w stopniu porucznika.  W 2014 roku podczas urlopu zaciągnęła się jako ochotniczka do batalionu Ajdar, w którego skład wchodziły również grupy skrajnie nacjonalistycznych bojówkarzy i neofaszystów. Podczas działań wojennych została schwytana przez oddziały rosyjskie i przewieziona do Woroneża. Według prokuratury Federacji Rosyjskiej jako dowódca ostrzału artyleryjskiego doprowadziła do śmierci dwóch dziennikarzy z tego kraju. Sawczenko miała wydać rozkaz otwarcia do nich ognia, mimo, że zdawała sobie sprawę, że mają na sobie oznaczenia prasowe. W marcu rosyjski sąd skazał ją na 22 lata więzienia. Uniknęła jednak odsiadki dzięki dobiciu przez Moskwę i Kijów targu polegającego na wymianie więźniów. Żostała uwolniona w zamian za dwóch pracowników wywiadu wojskowego GRU, Jewgienija Jerofiejewa i Aleksandra Aleksandrowa.

Wśród polityków polskiej prawicy Nadia Sawczenko uchodzi za bohaterkę. Pod koniec czerwca w Lublinie odebrała nagrodę Orła Jana Karskiego za „hart ducha w walce o ludzką godność i honor”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ale was uwiera Nadia Sawczenko, lewe mordy:). No ale to oczywiste – kiedy ktoś walczy przeciwko Mateczce RaSSiji to oczywiście faszysta, szowinista, banderowiec i w ogóle zła osoba.
    No i jasne jest że jeśli rosyjska prokuratura coś mówi, to przecież by nie kłamała. Ale dlaczego to morderczynię wypuszczono z RaSSiji? Chyba żeby niewinnym rosyjskim szpiegom, ops, dzielnym funkcjonariuszom GRU banderowskie potwory nie wydłubały oczu łyżeczką :DDDDD

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…