Powołani przez Antoniego Macierewicza członkowie podkomisji MON oficjalnie zasilili szeregi Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i zastąpili ekspertów Macieja Laska.

fot. wikimedia commons
fot. wikimedia commons

Antoni Macierewicz stwierdził, że „jego” eksperci lepiej sprawdzą się w państwowej komisji. – To są wysokiej klasy specjaliści. W odróżnieniu od poprzedników mają wolę wyjaśnienia tej katastrofy – poparł go minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.

„Gazeta Wyborcza” pisze, że decyzja Macierewicza jest złamaniem prawa – jego eksperci nie spełniają wymogów potrzebnych do tego, by w PKBWL zasiadać – gdyż nie są to osoby „posiadające odpowiednie wykształcenie wyższe oraz udokumentowaną minimum pięcioletnią praktykę w danej dziedzinie, a w przypadku lekarzy – udokumentowaną specjalizację”. Specjaliści pod wodzą Wacława Berczyńskiego zasilili jednak szeregi komisji – a ze starego składu pozostało zaledwie trzech żołnierzy. Obecnie w komisji zasiada około 50 osób.

Minister Błaszczak jak lew broni decyzji ministra obrony. – To nie są ludzie, którzy tylko przytakują, ale rzeczywiście dążą do wyjaśnienia tego, co stało się w Smoleńsku.

13 września weszła w życie nowelizacja prawa lotniczego – na tej podstawie można było wreszcie wymienić przewodniczącego PKBWL. Znienawidzonego przez PiS Macieja Laska zastąpił płk. Andrzej Lewandowski.

– Zmiany te na pewno doprowadzą do pogorszenia bezpieczeństwa lotów – podsumował w rozmowie z Onetem odwołany Maciej Lasek. Smoleńskiego paliwa starczy więc jeszcze na długo, a badaniem tego oraz innych wypadków lotniczych zajmie się teraz grupa Misiewiczów.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…