Polityczka antyimigranckiej partii zatrudniła imigrantkę /facebook.com/aliceweidel
Alice Weidel, czołowa postać Alternatywy Dla Niemiec nielegalnie zatrudniła w swoim domu obywatelkę Syrii ubiegającą się o azyl. Jej partia swój kapitał polityczny zbija głównie na szczuciu przeciwko imigrantom. Jak widać, nie przeszkadza to jednak w korzystaniu z taniej siły roboczej.
Informacja podana przez „Die Zeit” wywołała falę oburzenia w Republice Federalnej. Dezaprobata Niemców była spowodowana przede wszystkim rażącą hipokryzją skrajnie prawicowej polityczki. „Jednego dnia chcą do nich strzelać na granicy, drugiego proszą żeby posprzątali w domach” – napisał pod tekstem jeden z czytelników.
Syryjka była zatrudniona w domu polityczki w Szwajcarii. Alice Weidel mieszka tam wraz ze swoją rodziną. Jak donosi „Die Zeit”, sprzątaczka miała otrzymywać 25 franków szwajcarskich za godzinę pracy (ok. 90 zł). Wypłaty otrzymywała w gotówce, Weidel nie odprowadzała za nią składek, nie płaciła podatku ani nie zagwarantowała podwładnej żadnej formy umowy. Polityczka jak na razie nie skomentowała sprawy. Głos zabrał jej prawnik, który przyznał, że „to, iż osoba ubiegająca się o azyl pracowała w domu naszej klientki i pobierała wynagrodzenie, było niewłaściwe”.
Alternatywa dla Niemiec po zaplanowanych na 24 września wyborach zostanie pierwszą w powojennej historii RFN partią skrajnej prawicy, która wprowadzi tak liczną reprezentacje do parlamentu. Sondaże dają antyislamskim fanatykom od 8-11 proc. Partia powstała na początku 2013 roku. Jej pojawienie się było symbolicznym zerwaniem konsensusu na niemieckiej scenie politycznej, zakładającego, że nie może istnieć liczące się ugrupowanie sytuujące się na prawo od konserwatywnej bawarskiej CSU. AFD początkowo była siłą reprezentującą interesy mieszczańskiej klasy średniej. Mając w swoich szeregach przedsiębiorców i profesorów ekonomii skupiała się głównie na postulatach liberalizacji gospodarki, obniżki podatków oraz ograniczeniu transferów socjalnych. Z czasem coraz większe wpływy w partii zaczęła zdobywać frakcja obsesyjnie ksenofobiczna. Obecnie wzbudzanie niechęci do imigrantów jest głównym motywem języka politycznego AfD.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Rozumiem, po przeczytaniu tekstu, że według autora polityk uprawia politykę a polityczka polityczkę. Uważam że jest to seksistowski atak Nowaka na kobiety. Lekceważące podejście autora do kobiet zajmujących się polityką wynika prawdopodobnie z tego że według mnie jest on kryptogejem. Ale mogę się oczywiście mylić. Proponuję zmienić nazwę portalu na Czerwony Pomponik.
Zamilcz w końcu frustracie.
Przecież milczę Lolek.
nie martwcie się już niedługo i to również dzięki nim my tych wszystkich nowaków i nowackie wychowamy na trwale zgodnie z prawem szariatu
szwaby to wredny naród
Z ciekawości zajrzałem na łamy „Zeit”, a stamtąd jest link do szwajcarskiej „Basler Zeitung” i potwierdziło się to, co przypuszczałem. Alice Weidel ma w szwajcarskim mieście Biel dom, w którym wraz ze swoją partnerką wychowuje dwóch synów (taka postępowa!). Zatrudniła tam do sprzątania domu studentkę pochodzącą z Syrii, płacąc jej normalną tam stawkę 25 franków na godzinę. Wszystko było legalne, a przeciwnicy zarzucają jej, że roczna suma zarobków przekroczyła 750 franków, a to już wymaga zgłoszenia do władz podatkowych.
Moje przypuszczenie dotyczyło tego, że jest to ordynarna nagonka na wyzwoloną kobietę ze strony politycznych przeciwników.
Oto linki – gdyby ktoś chciał sprawdzić:
http://www.zeit.de/politik/deutschland/2017-09/alternative-fuer-deutschland-alice-weidel-haushaltshilfe
https://bazonline.ch/schweiz/standard/afdspitzenpolitikerin-erhaelt-post-aus-bern/story/16488826
Poli-TYCZKA zachowała się konsekwentnie: nie wpuszczać najeźdźców do kraju, ale jeśli już się dostali (w wyniku przestępczej decyzji Merklowej), to niech pracują dla swoich chlebodawców.
Nawiasem mówiąc, to nie przypadek, że „Z czasem coraz większe wpływy w partii zaczęła zdobywać frakcja obsesyjnie ksenofobiczna”. To normalna reakcja obronna, kiedy obcy ludzie wchodzą ci do domu i coraz bezczelniej ustanawiają swoje porządki, do których to gospodarz musi się w coraz większym stopniu dostosowywać.
Ze strony Weidel to oczywiście hipokryzja. Aczkolwiek jeśli AfD straci może 2% na tym to głosy nie pójdą do politycznego centrum. W tej chwili AFD na jeszcze potencjał do ugrania 2-3% i nie zdziwię się jak zakończy się to 15% wynikiem wyborczym. Pan Nowak słusznie przywołał korzenie tej formacji, a więc wynika z nich jasno, że wielkiego sprzeciwu taka forma zatrudniania nie wzbudzała w aktywie AFD. Po pierwsze taniej, po drugie bez gwarancji socjalnych. Kto panie redaktorze zawarł ten konsensus, że nic na prawo od CDU/CSU nie może istnieć?. Czy jeśli będziemy analizować poglądy Guido Westervelle z lat 90 na gospodarkę i na tej samej płaszczyźnie poddamy eksploracji chadeków, nie dowiemy się, że FDP była bardziej prawicowa. Najważniejsze są kwestie gospodarcze i społeczne, stosunek do praw LGBT, kościoła etc jest na dalszych miejscach.
Czytając ten tekst domyślałem się kto go napisał. Patrzę – potwierdza się: Nowak. Charakterystyczny język, w którym nie ma osób po prostu ksenofobicznych, są tylko „obsesyjnie ksenofobiczne”. Dlaczego? Pewnie dlatego, że dla Nowaka o ile prawica jest „obsesyjnie ksenofobiczna” to tak zwyczajnie ksenofobiczni są po prostu wszyscy zwykli ludzie.