Bilokacja lekarzy dyżurnych? To nie żart, tylko najnowszy pomysł ministra Konstantego Radziwiłła na braki kadrowe na oddziałach. Szef resortu przekonuje, że taka sytuacja nie odbije się negatywnie na standardzie świadczonych usług. Lekarze i eksperci śą innego zdania.
Jest już projekt rozporządzenia w tej sprawie. Jego celem jest zalepienie dziur kadrowych w wielu placówkach, powstałych po tym, jak lekarze zaczęli masowo wymawiać klauzule opt-out, czyli umowy, których zapisy obligują ich do pracy w nadgodzinach. Teraz czas pracy medyków znacznie się skróci, ale to nie znaczy, że zmniejszy się ilość nakładanych na nich obowiązków.
Lekarze zapowiadają, że nie mają zamiaru godzić się na pracę w takich patologicznych i zagrażających dobru pacjentów warunkach. Bardzo możliwe zatem, że wraz z początkiem nowego roku wybuchną masowe protesty w służbie zdrowia.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…