Wiele wskazuje na to, że Polska zostanie ostatnim krajem w Unii Europejskiej, na którego terytorium schronienia nie uzyska żaden uciekinier z państw dotkniętych wojną i terrorem. Premier Węgier Viktor Orbán w wywiadzie dla niemieckiej gazety „Welt am Sonntag” zapowiedział, że jego kraj może przyjąć uchodźców. Jest jednak jedno „ale”.

Przełom? Niekoniecznie. Warunkiem dołączenia do procedury relokacji jest jednak możliwość przeprowadzenia selekcji. Orban jak zwykle musiał ponapinać muskuły przez europejskimi dygnitarzami. – Nie pozwolimy Brukseli dyktować nam, komu udzielamy azylu, tylko Węgry mogą decydować, kto może przebywać na terenie kraju – powiedział szef węgierskiego rządu, dodając, że „politycy oraz biurokraci w Brukseli zachowują się tak, jakby stanowili centrum imperium”. Orban opowiedział się również za ograniczeniem unijnych możliwości legislacyjnych i wprowadzeniu ograniczeń w ingerencji UE w sprawy wewnętrzne państw członkowskich.
Polityk z Budapesztu zarzucił również innym krajom zbyt mało restrykcyjną politykę graniczną. Jego zdaniem państwa południa Europy przepuszczają za dużo łodzi z imigrantami. – Grecja i Włochy robią wiele, ale nie przestrzegają obowiązujących reguł Schengen, a winna temu jest Bruksela, w której brakuje w tej sprawie siły przywódczej – powiedział premier Węgier.  – Zagrożeni Syryjczycy mają prawo szukać schronienia, ale pozwoliliśmy im na wejście do Europy kosztem odsunięcia na bok obowiązujących praw, Węgry są bardziej wyczulone na kwestię migracji, ponieważ leżą w zagrożonej strefie i bijemy na alarm jeżeli do kraju trafiają masy ludzi – tłumaczył polityk.
Wielu komentatorów zwraca jednak uwagę, że to nie ostre słowa Franciszka, a strach przez drakońskim wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE spowodował, że Budapeszt złagodził swoje stanowisko. Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku Komisja Europejska złożyła skargę do Luksemburga w związku z niewypełnieniem przez Polskę, Czechy i Węgry zobowiązań relokacyjnych. Wyroki w tej sprawie mają zapaść w drugiej połowie 2018 roku.

Przypomnijmy, we wrześniu ubiegłego roku wygasła decyzja o przez kraje UE uchodźców, którzy przedostali się do Grecji i Włoch. KE wszczęła procedurę o naruszenie prawa wobec państw, które nie przyjęły migrantów. Trybunał Sprawiedliwości UE oficjalnie zarejestrował skargi Komisji przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom. 16 listopada PE zezwolił na rozpoczęcie rozmów z krajami członkowskimi ws. reformy systemu azylowego. 4 stycznia rzecznik TSUE poinformował, że wysłuchanie stron odbędzie się jesienią. Czechy przyjęły ostatecznie 12 uchodźców i choć jest to liczba żałosna, to istnieje szansa, że jeszcze w tym roku Praga zdecyduje się ugościć kolejnych, aby załagodzić konflikt z Bruksela. Polska może zatem zostać ostatnim bastionem antyimigranckiego lęku i patologicznego egoizmu, który staje się powoli wizytówką naszego kraju.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Polska powinna wyciągnąć nauczkę po ujawnieniu przez Węgrów przyjmowania uchodźców. To ignorancja i indolencja już kolejnej elipy rządowej, kiedy Polska nie potrafi ani policzyć, ani przebić sie z problemem uchodźców ze wschodu, z Rosji i Ukrainy, szukających miejsca w naszym kraju. Podobnie nikt nie liczy i kontroluje rzesz imigrantów z całego świata, znajdujących pracę, a często i dom w Polsce. i nie jest to bynajmniej cechą polskiej gościnności, co bezrozumnym nieróbstwem wszystkich od góry instytucji i urzędników państwowych. W pierwszej dekadzie po 1989 roku polska policja odmawiała interwencji przeciwko rekieterom ze wschodu, którzy ściągali haracz z „mrówek” przyjeżdżających na drobny handel. Na zgłaszanie rabunków wzruszano ramionami i tłumaczono, że okradają się między sobą. Sami traktowaliśmy własny kraj gorzej niż chlew bez drzwi. Dziś, wbrew szumnym zapowiedziom, jest niewiele lepiej. Na próby jakiejkolwiek kontroli osrodków imigrantów, czekających na decyzje, krzyk sie podnosi okrutny, że ktoś sie ośmiela kogoś sprawdzać. Czyżby w Polsce podobnie, jak 40 lat temu w Danii, nastala moda na otwarte drzwi do własnych mieszkań? I na tym tle nadal dla Polaków i ludzi polskiego pochodzenia specjalnie ustawiony wysoki szlaban od konsulatów po sluzby w Polsce. Tak w praktyce wygląda bajdurzenie o tradycji jagiellońskiej, Miedzymorzu, Trójmorzu i morzu glupoty.

  2. powtórzę raz jeszcze – Polska przyjęła ponad mln uchodzców ze wschodu – dotarło ????????

    1. Ukraińcy nie są uchodźcami. Są migrantami zarobkowymi. Status uchodźcy jest określony w regulacjach międzynarodowych.

    2. nie będziemy spierać się o nazewnictwo , chodzi o fakt przyjęcia tych ludzi a przecież w kolejce czeka tysiące Polaków z Rosji pozdrawiam P.Piotrze

  3. Nie! Dla uchodźców, emigrantów, imigrantów, migrantów! Polska to nie globalny śmietnik! Patologiczną prywatyzacją lewica zrobiła śmietnik gospodarczy z Polski! Jeżeli chcecie uchodźców to weźcie ich pod swój dach deklarując za nich odpowiedzialność na własnym mieniu! Ps. SLD/PiS/PO to największe w Polsce ZŁO!

  4. I jak zwykle nasi rządzący zostali z ręką w nocniku. Nawet taki bojowy Orban podkulił ogon pod siebie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…