Portal „Gazeta Express” z Prisztiny donosi, że Belgrad, Prisztina i Tirana dogadują się na temat podziału Kosowa na część serbską i albańską. Kosowo stanie się drugą Bośnią? Prezydent Thaçi nie potwierdza, ale też nie zaprzecza.

Hashim Thaci, prezydent Kosowa. Fot. flickr.com

Portal twierdzi, że już wcześniej odbyło się w Tiranie spotkanie, podczas którego podział kraju negocjowali w Tiranie Hashim Thaçi, Edi Rama (premier Albanii) i Ali Ahmeti (lider największej partii albańskiej w Macedonii). Kiedy jednak portal wysłał oficjalne zapytanie, biuro prasowe kancelarii prezydenta Kosowa nie potwierdziło, że takie rozmowy są prowadzone i dodało, że na tym etapie to wciąż jedynie dziennikarskie spekulacje. Natomiast nieoficjalne źródła informacji „Gazety Express” przysięgają, że to prawda – a także, że dziś w Brukseli prezydent Kosowa również będzie poruszał ten temat z europejskimi urzędnikami.

Na razie tylko Serbia mówi o tym głośno (choć również nieoficjalnie) – a dokładniej mówi Aleksandar Vulin, minister obrony. Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa stwierdził, iż „konieczne jest ustanowienie stałej i bezpiecznej linii demarkacyjnej między Serbami i Albańczykami na terytorium Kosowa” oraz że „właściwym adresem, pod który zgłaszać należy zażalenia na konflikt pomiędzy tymi narodami jest Tirana, a nie Prisztina”.

Serbia szuka sojuszników. Ponoć pomysł podziału Kosowa gorąco poparł grecki minister spraw zagranicznych Nikos Kocijas. Natomiast wicekanclerz Austrii, szef populistyczno-prawicowej Austriackiej Partii Wolności (FPoE) Christian Strache wykpił się od udzielenia oficjalnego błogosławieństwa Serbii. Przyciśnięty przez belgradzki magazyn „Politika”, stwierdził, że niepodległość Kosowa stała się faktem i nie da się teraz tej decyzji cofnąć, choć jego partia była temu przeciwna.

Serbia jest już państwem kandudującym do UE, Kosowo jest na razie kandydatem potencjalnym. Prawdopodobnie obie strony nie chciałyby słuchać o żadnym podziale państwa ani podejmować dialogu, gdyby nie fakt, że normalizacja stosunków jest pierwszym punktem na liście warunków, jakie obu krajom postawiła Bruksela.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Kosowo w większości jest albańskie i powinno być połączone z Albanią. Niewielkie zaś serbskojęzyczne części – z Serbią właśnie

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…