Sondażowe intencje wyborcze są jasne: 70 proc. – dotychczasowy prezydent Władimir Putin, 10 razy mniej milioner-komunista Paweł Grudinin, pięć proc. ultranacjonalista Władimir Żyrynowski, i jeden, może dwa proc. Ksenia Sobczak, była prezenterka telewizyjna. Przywódca Rosji, jeden z najpopularniejszych na świecie, jeśli brać pod uwagę krajowe preferencje, może być pewien zwycięstwa.

 

Bilbord wyborczy w Moskwie. challenges

Ma 65 lat, z czego 18 spędził na szczytach władzy. Jedni go chwalą za przywrócenie stabilności i rozwoju kraju po chaosie lat 90. ubiegłego wieku, inni krytykują go za ograniczenie niektórych wolności lub niespełnienie oczekiwań w kwestiach gospodarczych, w porównaniu do aspiracji, które rozbudził.

Świat zachodni patrzy na rosyjskie wybory jakby odbywały się w klimacie zimnej wojny. Wzajemne wydalenie dyplomatów w konflikcie na tle otrucia byłego szpiega w brytyjskim Salisbury, poparcie Rosji dla rządu syryjskiego przeciw dżihadystom, kryzys ukraiński, oskarżenia o „ingerencję” w amerykańskie wybory: Zachód ma liczne pretensje do kraju Władimira Putina.

Główny według mediów zachodnich opozycjonista Kremla Aleksiej Nawalny nie mógł brać udziału w wyborach ze względu na malwersacje finansowe, za które został skazany pięć lat temu. On sam uważa ten wyrok za niesprawiedliwy, czysto polityczny, ogłoszony, by wyeliminować go z politycznej gry. Nawalny wezwał do bojkotu wyborów, więc z braku suspensu w kwestii zwycięzcy, frekwencja ma być polityczną stawką dzisiejszego głosowania.

Według liczb podanych przez agencję TASS, frekwencja w pierwszych godzinach głosowania przekraczała 60 proc. i nawet 70 proc. na Dalekim Wschodzie, gdzie wybory zaczęły się najwcześniej.

Rosjanie głosują też w swych konsulatach na całym świecie, oprócz Ukrainy, która nie zezwoliła na to, ze względu na przypadającą w tych dniach rocznicę wcielenia Krymu do Rosji. Dla Ukrainy odebranie Krymu, który przez ponad 20 lat był ukraiński, przez Rosję, jest międzynarodowym skandalem, a dla Rosji to „powrót do Macierzy”. Dziesiątki ukraińskich policjantów i lokalnych narodowców blokują dojścia do rosyjskich konsulatów.

Władimir Putin będzie rządził Rosją do 2024 r. Zadeklarował, że nie będzie dążył do zmiany konstytucji tak, by pozostać na czele kraju po tej dacie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. moim zdaniem powinni dopuścić Nawalnego do udziału w Wyborach zwiększyłoby to legitymizację demokratyczną wyborów i odebrało by zachodowi argument o 'politycznej zemście Putina ’ poza tym byłoby okazją się przekonać jakim naprawdę poparciem cieszy się on w Rosji

    1. Dopuszczenie Nawalnego było by złamaniem prawa i bynajmniej by nie zwiększyło legitymizacji wyborów. Ci którzy podważają „demokratyczność” wyborów w Rosji znaleźli by od ręki tuzin innych „dowodów” na to, że wybory zostały sfałszowane. Przecież w tych wszystkich antyrosyjskich hecach nie chodzi o jakieś wartości, chodzi tylko o szczucie na ten kraj, a w szczególności na Putina. Gdyby tam rządził Jelcyn lub ktoś podobny, to Rosja by była uznana na największą demokrację.

    2. Pełna zgoda. Rosja byłaby OK, podzielona na trzy części wg Zbiga Brzezińskiego oraz rządzona przez sterowalnych z USA polityków. Wtedy nawet faszyzm by przeszedł.

      Putin nie jest bynajmniej idealny, ale dla każdego kto pamięta (naocznie lub z przekazów z pierwszej ręki), jak wyglądała Rosja Jelcyna zrozumie to 70% poparcie.

      Dla każdego zaś, kto widział jak na prawdę wygląda prowincja USA, jest jasne, że to imperialne mocarstwo nie ma prawa nikogo pouczać o demokracji, sprawiedliwości i praworządności.

      Utrzymanie Rosji względnie niezależnej od zachodu daje nadzieje na przechowanie wartości socjalistycznych oraz powstanie (za kilkadziesiąt lat) ustroju społeczno-gospodarczego zmierzającego w stronę komunistyczną (w rozumieniu marksowskim).

      Inicjatywy łączące perspektywę kosmizmu z komunizmem są moim zdaniem najbardziej przyszłościowe.

    3. @ Jacej

      Prawie pełna zgoda.

      Jednak moim zdaniem dzisiejsza Rosja nie daje większej nadziei na przechowanie wartości socjalistycznych.

      Ostatecznie jest to kraina oligarchów i najprawdziwszy kapitalizm. Tyle że we własnej nieamerykańskiej wersji i z silnym wpływem Kremla.

      Warto pamiętać że majątek państwowy rozkradziony za Jelcyna nie wrócił w ręce państwa a trafił do cieszących się łaską władzy oligarchów.

      I właśnie to nie pozwala mieć większych nadziei.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…