Co najmniej osiem osób zostało dziś zabitych i ok. tysiąca rannych, gdy izraelskie wojsko otworzyło ogień do palestyńskich manifestantów w Strefie Gazy. Nowość: władze izraelskie oskarżyły Palestyńczyków o zatruwanie środowiska, gdyż manifestanci podpalali opony, by ich dym przeszkodził izraelskim snajperom w zabijaniu.
Po masakrze z 30 marca, w czasie której Izraelczycy zabili 19 osób i ponad 1400 ranili, dzisiejsze manifestacje pod granicą Strefy Gazy z Izraelem zgromadziły mniejszą liczbę demonstrantów – ok. 10 tys., według władz okupacyjnych.
Izraelczycy zaczęli dziś strzelać z bariery granicznej, kiedy Palestyńczycy podpalili stosy starych opon w niedalekiej odległości od granicy. Izraelskie drony zrzucały na manifestantów ładunki z gazami łzawiącymi, a część palestyńskiej młodzieży bezskutecznie próbowała trafić kamieniami izraelskich strzelców.
Rząd izraelski wyraził oburzenie w związku z „katastrofą ekologiczną” , którą mieli wywołać manifestanci palący opony, by ich dym przeszkodził Izraelczykom w celowaniu do Palestyńczyków. „Chodzi o poważny problem , który może wywołać bezprecedensową katastrofę ekologiczną” – napisał skargę do Światowej Organizacji Zdrowia gen. Joaw Mordechaj, koordynator działań władz izraelskich na terytoriach okupowanych. Ponadto Izraelczycy zwracają uwagę, że płonące opony, jeśli pchnięte przez manifestantów dotoczą się do bariery granicznej, mogą uszkodzić ogrodzenie.
W tej sytuacji izraelskie ministerstwo obrony postanowiło kontynuować użycie ostrej amunicji przeciw demonstrantom, mimo apeli międzynarodowych o zaprzestanie tej praktyki. „Jeśli będą prowokacje, nasza reakcja będzie zdecydowana, jak w ubiegłym tygodniu” – ostrzegał wczoraj Awigdor Liberman, izraelski minister obrony. Uzyskał pełne poparcie Jasona Greenblatta, specjalnego wysłannika prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa na Bliski Wschód.
Palestyńczycy mają zamiar manifestować co piątek aż do rocznicy „Nakby” („katastrofy”) w połowie maja, czystki etnicznej, która doprowadziła do powstania Izraela. Manifestanci domagają się prawa powrotu palestyńskich uchodźców na swoją ziemię. Są zdruzgotani amerykańską decyzją uznania aneksji wschodniej części Jerozolimy (Al-Kuds), która pozbawia ich nadziei na zakończenie okupacji i przyszły wolny byt państwowy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ale szmonces! Tylko od takiego szmoncesu giną ludzie.
Czy to znaczy że Izrael ma wspólne cele z polską lewicą?