Jak donosi Reuters, trwają prace nad rozporządzeniem zakazującym spożywania mięsa zwierząt domowych i egzotycznych. Zamierza zacząć od zakazu handlu. Potwierdził to sekretarz stany w Ministerstwie Rolnictwa.
Aktywiści Dog Meat Free Indonesia spotkali się z przedstawicielami rządu i uzyskali obietnicę, że odpowiednie przepisy zostaną wdrożone – najpierw w odniesieniu do handlu zwierzęcym mięsem, później całościowego zakazu spożywania. Miała na to niebagatelny wpływ kampania z udziałem celebrytów – m.in. Cameron Diaz, Simona Cowella i Jane Goodall. W ubiegłym tygodniu temat psiego mięsa stał się nagle głośny również… w Zjednoczonym Królestwie, gdzie posłanka Lisa Cameron ze Szkockiej Partii Narodowej poprosiła Theresę May o zweryfikowanie szczelności przepisów (zakazany jest handel psim mięsem, ale już za humanitarne uśmiercenie i spożycie kar nie przewidziano). Posłanka stwierdziła, że jest w posiadaniu wiedzy na temat takich praktyk na terenie Wielkiej Brytanii. Te wszystkie wydarzenia, jak podaje Reuters, zmobilizowały rząd Indonezji.
Indonesia says it is banning the sale of dog and cat meat #tictocnews pic.twitter.com/NyHSIgesOW
— TicToc by Bloomberg (@tictoc) 10 sierpnia 2018
– Według nowego prawa psie mięso nie będzie już dopuszczone do spożycia, zostanie wykluczone z kategorii jedzenia przeznaczonego dla ludzi – oświadczył Syamsu Ma’arif, sekretarz stanu odpowiedzialny za zdrowie publiczne w Ministerstwie Rolnictwa. Przyznał jednak, że większość decydentów w resorcie jest temu rozporządzeniu przeciwna i nie ustaje w próbach zebrania argumentów, by przygotowywane regulacje zablokować. Jednak rząd od jakiegoś czasu mierzy się z naprawdę skutecznym lobbingiem grup walczących o prawa zwierząt.
Azja stoi u progu wielkich zmian na lepsze. Opór przeciw jedzeniu psów jest coraz silniejszy. W ubiegłym roku Tajwan, jako pierwsze państwo tego kontynentu, zakazał psiego i kociego mięsa. Przy okazji podwyższono kary za znęcanie się nad zwierzętami, a w przypadku odnotowania przypadków okrucieństwa – zezwolono na upublicznianie wizerunku sprawców. Blisko przełomu znajduje się również Korea Południowa – tam sąd wydał pierwszy precedensowy wyrok w sprawie, a z sondaży wynika, że 70 proc. tamtejszego społeczeństwa nie je psiego i kociego mięsa, 40 proc. popiera zakaz.
Na razie w Indonezji osiągnięto tyle, że wydano w komunikat w sprawie prowadzonych prac, choć nie podano terminu, kiedy miałaby wejść w życie.
W samej Dżakarcie, według ministerialnych danych, zjadane są 73 tysiące psów rocznie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Typowa lewacka ślepota na kwestie narodowe, religijne, cywilizacyjne i rasowe nie pozwala najwidoczniej dostrzec redaktorom-kom portalu, że w tamtych warunkach narzucane rozwiązanie stanie się narzędziem dyskryminacji chińskiej mniejszości przez muzułmańską większość – gratuluję głupoty [ i rasizmu przy okazji, jest się z czym obnosić zwłaszcza mieniąc się ”postępowym” i ”oświeconym” ].
takie np. świnie to też są poczciwe zwierzaki
Białe człowieki mają jakieś fiksum-dyrdum na punkcie narzucania swoich fobii, w tym żywieniowych, ludom „gorszego sortu”, t.j. Afrykańczykom czy Azjatom, obrzydzając im to, czym się oni żywili od stuleci, co często ma katastrofalne skutki.
Jest oczywistą oczywistością, że jak nie będzie wolno jeść ulubionej psiny, to nie przerzucą się na korzonki czy kiełki, lecz na polowanie na małpy, tygrysy, słonie lub co tam na miejscu można będzie upolować. W najlepszym razie przerzucą się na hodowlę świń czy krów, co jeszcze bardziej wpłynie na zmianę klimatu.
A swoją drogą: „Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych”, bo stoją za nimi celebrytki, istoty niezbyt mądre, ale z kształtnymi zadkami.
Dokładnie – wstyd, że lewicowy portal zachwala przejaw ”białego politpoprawnego imperializmu kulturowego”.
Polskie przedszkolaki też kiedyś zasłynęły jako „obrońcy praw zwierząt” – zajadając kotlety z mielonego mięsa świni zbierały pieniądze na wykupienie konika z rzeźni. A co?!