Przewrót wojskowy w Wenezueli został zdławiony. Zgodnie z przewidywaniami amerykańska pseudo-lewica czyli Partia Demokratyczna sympatyzowała z zamachowcami i ich przywódcą Juanem Guaido. Partia Pracy w Wielkiej Brytanii wyraźnie stanęła po stronie prezydenta Maduro.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro ogłosił pełne zwycięstwo nad puczystami, którzy pod wodzą Juana Guaido starali się wywołać we wtorek bunt wojsko przeciwko rządowi. Światowe media jednoznacznie zrozumiały to jako próbę siłowego przejęcia władzy.
– Ich plan się nie powiódł, ponieważ naród wenezuelski chce pokoju – ogłosił wczoraj Maduro pokazując się w otoczeniu wojskowych. Zaznaczył, że armia okazała mu “pełną lojalność”, ponieważ przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, od 23 stycznia uzurpujący sobie prawo do tytułu prezydenta kraju, nie zdołał wczoraj przekonać do przejścia na swoją stronę ani jednego żołnierza, dysponując jedynie tymi, z którymi rozpoczął nieudany bunt w lotniczej bazie wojskowej La Carlota.
We wtorek w Caracas doszło do starć policji ze zwolennikami Juana Guaido, chwilami gwałtownych. Służby medyczne poinformowały o 69 rannych. Dokonano próby napaści na pałac prezydencki Miraflores. Jednocześnie na ulice wyszły tysiące zwolenników atakowanego rządu.
Live video from downtown Caracas near Miraflores presidential palace. Venezuelans continue to express their support for the Bolivarian Process and their right to national sovereignty. pic.twitter.com/BAvIjNrnxk
— venezuelanalysis.com (@venanalysis) April 30, 2019
Maduro zapowiedział ukaranie zamachowców, chociaż nie zadeklarował konkretnych planów w stosunku do samego Guaido. Winą za nieudaną próbę wszczęcia buntu wojskowego prezydent obarczył krajową skrajną prawicę i rząd USA, który określił jako “gang Trumpa”.
Faktycznie, Waszyngton od 2017 r. groził Wenezueli interwencją zbrojną, a doradca prezydenta Trumpa John Bolton, również we wtorek ostrzegał, że “wszystkie opcje są na stole”.
Komunikaty jednoznacznie wspierające puczystów zamieścili w mediach społecznościowych zarówno Donald Trump, jak i Mike Pence, Mike Pompeo i wspomniany Bolton. Jednak również politycy Demokratów nie kryli poparcia dla Guaido, uznając go za uosobienie “wolności i demokracji” tryumfalnie powracającej do Wenezueli – jest to zresztą stanowisko łączące ich z republikańskim prezydentem od początku uzurpacji podjętej przez przewodniczącego wenezuelskiego ZN.
Wyrazy jednoznacznego poparcia dla siłowej próby przejęcia władzy przekazał Joe Biden – obecnie jeden z głównych faworytów do uzyskania nominacji do wyborów prezydenckich z ramienia Demokratów. Sugestia poparcia wenezuelskich zamachowców padła też ze strony Nancy Pelosi, czołowej polityczki Demokratów w Kongresie.
The violence in Venezuela today against peaceful protesters is criminal. Maduro's regime is responsible for incredible suffering. The U.S. must stand with the National Assembly & Guaidó in their efforts to restore democracy through legitimate, internationally monitored elections.
— Joe Biden (@JoeBiden) April 30, 2019
Inaczej postąpiła lewica w Wielkiej Brytanii. W Londynie we wtorek miała miejsce konferencja, której celem było pierwotnie złożenie wyrazów uznania i omówienie dokonań społecznych postępowego rządu prezydenta Evo Moralesa w Boliwii. Wydarzenie to szybko jednak przekształciło się w wiec poparcia dla prezydenta Maduro. Zgromadzenie było organizowane i zdominowane przez członków i sympatyków Partii Pracy. Odczytano wyrazy solidarności przesłane przez przewodniczącego Jeremy’ego Corbyna.
Dla telewizji teleSUR wypowiedział się wczoraj znany polityk laburzystów Colin Burgon, potępiając światowe media za otwarte sprzyjanie próbie nielegalnego przejęcia władzy przez Juana Guaido: – Zachodnie media, wspierające opozycję, ciągle pokazują obrazki przekonujące o jej sile i teraz również się to nie zmienia (…) popierają przewrót wojskowy przeciwko demokratycznie wybranemu rządowi. A dzisiejszy rząd brytyjski daje się na to nabrać.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
A nasze asy lewicy z partii Razem popierają Maduro?
W Wietnamie też byli po stronie kolonialistów, arystokratów i autorytarystów
Że hameryccy „Demokrates” są za wojną? Wszak Klintonka i jej banda od dawna judzi, aby tylko zrobić karierę i dorwać się do szmalu. A to się wydawał tak łatwy szmal.