Na dwa dni przed głosowaniem w dwóch landach byłej NRD, Brandenburgia afiszuje prowadzenie w sondażach antyimigracyjnej Alternatywy dla Niemiec (AfD), a w Saksonii ta partia depcze po piętach konserwatystom Angeli Merkel: niedzielne wybory osłabią rządzącą krajem koalicję. AfD, podobnie jak u nas Jędraszewski, nie cofa się przed hasłami rasistowskimi.

wikimedia

W Brandenburgii AfD wyprzedziła (niewiele) rządzących tam od dawna socjaldemokratów, ma 21 proc. intencji wyborczych. W Saksonii ma 25 proc., ale wyprzedza ją CDU – 29 proc. Jeśli takie wyniki wyjdą z urn, niemiecki pejzaż polityczny ulegnie zmianom. Tradycyjne partie już odmówiły wejścia w koalicję z AfD, chcą zamknąć przed nią drogę do władzy. To z kolei niesie ryzyko paraliżu działań politycznych i spowodowania jeszcze większego niezadowolenia społecznego – mówią przeciwnicy tej strategii.

Czym tłumaczy się skłonność wschodnich Niemców do głosowania na skrajną prawicę? Szokami politycznymi w ramach jednego pokolenia (1990 – upadek NRD, 2008 – kryzys finansowy i 2015 – kryzys imigracyjny), różnicą w poziomie życia z częścią zachodnią, „utratą wiary w sprawiedliwość społeczną” – mówi Thomas Kliche, psycholog polityczny z Uniwersytetu w Magdeburgu. Polityka Merkel miała przekonać część populacji, że państwo lepiej zajmuje się imigrantami niż jej losem.

„Jesteśmy ludem” na plakatach AfD, 2019. twitter

AfD gra na takich przesądach i strachach. Robi kampanię przeciw wszystkim partiom tradycyjnym, które nazywa partią komunistyczną. Według wschodniej AfD, wszystkie niemieckie partie, nawet mocno prawicowe, to „komuchy”, których należy zmieść. Partia przejęła zresztą slogan z 1990 r. – „To my jesteśmy ludem” i ma zamiar wprowadzać swoje porządki. Utrata Saksonii wstrząsnęłaby partią Merkel. Socjaldemokraci z SPD są w jeszcze gorszej sytuacji, mogą stracić Brandenburgię i zrobić jednocyfrowy wynik w Saksonii.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. No i stracą ( pewnie) Brandenburgię i dalej będzie spadać poparcie, ale przecież są przyspawani do stołków w rządzie federalnym. A jak nie zaakceptują tego co chce Merkel, to pewnie będzie kryzys i ”’populiści” przyjdą

  2. „AfD gra na takich przesądach i strachach.”
    Gdyby problemy, na których gra AfD nie były uciążliwe dla Niemców, to ta partia by nic nie ugrała. I to nie są przesądy, a strachy to i owszem. Niemcy, szczególnie ci ubożsi, czują się coraz bardziej spychani na margines ubóstwa, a przy tym widzą, że „drodzy goście” dostają wszystko za friko. Jak ma się czuć ktoś, kto pracował 40 lat i teraz dostaje tyle samo, co jakiś murzynek, który „ubogacił” Niemcy kilka miesięcy temu?

    1. AfD ma największe poparcie w landach gdzie jest najmniej imigrantów.

    2. Przy czym systematycznie zwiększa elektorat w RFN, nawet w najbogatszej Bawarii. To już licząca się siła polityczna, a nie postenerdowska egzotyka w stylu Die Linke.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…