„Kiedy pojawia się tak ważny problem, musimy być w stanie o nim porozmawiać. Uciszanie pracowników to po prostu niewłaściwe podejście” – to słowa Nolana Woodle’a, pracownika koncernu Amazon. Wraz z 350 kolegami i koleżankami wziął on udział w proteście przeciwko zastraszaniu tych członków załogi, którzy ośmielili się powiedzieć kilka krytycznych słów o podejściu firmy do ochrony klimatu.

Pracownicy Amazona protestowali zarówno przeciwko opieszałości swojej firmy na polu redukcji emisji gazów cieplarnianych, jak również represyjnej polityce wymierzonej w tych zatrudnionych, którzy odważyli się skomentować działania koncernu w dziedzinie walki z kryzysem klimatycznym.

We wrześniu 2019 roku osoby zatrudnione w wysyłkowym molochu w liczbie ponad 1000 zdecydowały się udać na protest w ramach strajku klimatycznego. Przy tej okazji podjęli krytykę poczynań firmy, która ich zatrudnia. 8 000 pracowników, zrzeszonych w grupie Amazon Employees for Climate Justice podpisało list otwarty do właściciela – Jeffa Bezosa, wzywając do realizacji konkretnych celów klimatycznych; anulowania umowy z firmami naftowymi i gazowymi; oraz powstrzymania darowizn dla polityków, którzy zaprzeczają rzeczywistości kryzysu klimatycznego.

W odpowiedzi dział HR wezwał na dywanik przywódców klimatycznej rebelii w Amazonie. Spece od dyscypliny zakomunikowali im, że jeśli nie zaprzestaną głoszenia poglądów, które uderzają w wizerunek firmy, zostaną zwolnieni. W związku z tym, że część wypowiedzi została zamieszczona przez pracowników w mediach społecznościowych, Amazon ogłosił zmianę polityki firmy na tym polu. Pracownik może być teraz pociągany do odpowiedzialności za wpisy, godzące w interes firmy.

Skomentowała to Victoria Liang, inżynier oprogramowania w Amazonie: – Nowo zaktualizowana polityka komunikacyjna Amazon ma przerażający wpływ na pracowników, którzy mają kręgosłup etyczny, aby zabrać głos i rzucić wyzwanie Amazonowi, aby poprawił swoje działania klimatyczne. Ta polityka ma na celu uciszenie dyskusji wokół publicznie dostępnych informacji – powiedziała pracownica.

Poparcie dla uczestników protestu pracowników Amazona wyraził Bernie Sanders. – Staję przy tych pracownikach Amazon, którzy odważnie się wypowiadają. Mówią Jeffowi Bezosowi, aby zakończył swoją hipokryzję: nie można nazwać swojej korporacji „liderem” w zakresie zmian klimatu, współpracując z ExxonMobil i BP w celu wydobycia większej ilości paliw kopalnych – zauważył polityk starający się o nominację do startu w wyborach prezydenckich z ramienia Partii Demokratycznej.

Działalność grupy Amazon Employees for Climate Justice odniosła częściowy sukces już jesienią ubiegłego roku, gdy koncern zadeklarował, że zobowiązuje się transformacji na 100 proc. energii odnawialnej do 2030 roku,  neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla stanie się do 2040 roku. Aby to osiągnąć, Amazon zamówił dla swojej floty 100 000 w pełni elektrycznych pojazdów dostawczych.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Problem jest banalnie prosty. Niech krzykacze, którzy uważają, że zmiany klimatyczne mają charakter antropomorficzni. ZREZYGNUJĄ Z KORZYSTANIA ZE ZDOBYCZY CYWILIZACJI JAK:
    lotnictwo, samochody, pralki, lodówki, klimatyzacja, komputery i telefony, oświetlenie elektryczne.
    Przecież od dawna wiadomo że zmiany należy zaczynać od siebie, a przykład działa lepiej niż tysiąc słów.

  2. Tak sobie myślę: jakby założyć spółdzielnię, która by wykończyła Amazona, to by się okazało, że spółdzielczość jest skuteczniejsza a przy okazji znikłby temat „komu co wolno o tej firmie powiedzieć” bo by jej już nie było. Taka jest moja propozycja.
    Odpowiedzi „nie da się” traktuję jako przyznanie racji prywatnemu kapitałowi i się z tym nie zgadzam.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…