Listopad obfituje w optymistyczne komunikaty różnych producentów szczepionek na covid-19, chwalących się domniemaną skutecznością swych produktów wyrażoną w liczbach: pierwszy był Pfizer, który mówił o 90 proc. skuteczności, potem rosyjski instytut naukowy Gamaleja, który podał 92 proc. Komunikacyjnie pokonała ich Moderna podając 94,5 proc., co spowodowało reakcję Pfizera, który podniósł swe pierwotne obliczenia do 95 proc. Jednak na razie wyścig komunikatów jest bardzo teoretyczny: żadna z tych szczepionek nie jest gotowa.
By otrzymać liczby niezbędne do reklam, wszyscy postępują według tego samego protokołu. W przypadku Pfizera, zaszczepiono na covid blisko 44 tys. osób w wieku 16-85 lat. 39 tys. z nich zostało już zaszczepionych powtórnie, bo trzeba będzie szczepić się co najmniej dwa razy (i później ewentualnie powtarzać). Wśród tych ostatnich, 170 osób zachorowało na covid mimo to, ale 90 proc. z nich dostało placebo, skąd pierwsza zakomunikowana liczba. Epidemiolodzy uważają ją za „zadziwiająco dobrą”. Np. przeciętna skuteczność szczepionek antygrypowych ledwo sięga 50 proc. Tak wysoka skuteczność jest jednak możliwa, jeśli założyć, że koronawirus nie mutuje lub bardzo słabo. Trwa na ten temat spór naukowy.
Są to wszystko znakomite wiadomości, lecz specjaliści zwracają uwagę, że z komunikatów koncernów zachodnich nie sposób wyczytać do jakiego stopnia działa stwierdzona ochrona, ani jakiego typu populacji dotyczy. Nie wiadomo np. jak długo miałaby działać odporność poszczepienna. Nie wiadomo też właściwie, czy dane podane przez Pfizera i Modernę dotyczą chorych, czy zdrowych (asymptomatycznych). Nie jest też jasne, jak szczepionki działają na tych, którym choroba grozi śmiercią, tj. osoby starsze. Dane są po prostu mocno częściowe. Nikt nie zakończył zresztą najważniejszej, trzeciej fazy badań.
Inni producenci, którzy podawali optymistyczne terminy wdrożenia swych szczepionek, jak brytyjska AstraZeneca, która zdążyła nawet sprzedać swój produkt Unii Europejskiej i Stanom Zjednoczonym, szwedzki Novavax, czy francuski Sanofi, stali się bardziej dyskretni, ze względu na pojedyncze nieszczęśliwe wypadki po próbnych szczepieniach. Ceny szczepionek Pfizera i Moderny zapowiadają się na wysokie (120-150 zł za dawkę). W tej chwili średnie prawdopodobieństwo uniknięcia śmierci na covid-19 przez osobę nieszczepioną wynosi ponad 99,9 proc. Według Światowej Organizacji Zdrowia, wprowadzenie szczepień nie będzie oznaczać porzucenia dotychczasowych środków walki z epidemią.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…