Paweł Kukiz zaapelował o podpisywanie petycji o wprowadzenie w Polsce zakazu hodowli zwierząt na futra, wzorem Czech. Lider Kukiz’15 umieścił na Facebooku łapiący za serce apel, z obowiązkową anegdotką na temat córki, która poskarżyła mu się – uświadamiając tym samym, że „zabijanie zwierząt dla kasy i ciuchów” jest „straszne”. On zaś zobowiązał się, że „zrobi wszystko, co w jego mocy” by ten proceder ukrócić. Banalne, efekciarskie? Pewnie tak, choć słuszne. Ale forma tego wpisu to najmniejszy problem.
Kukizowi hipokryzję zarzucili chwilę potem sami obrońcy zwierząt, publikując jego zdjęcia ze strzelbą w futrzanej czapce, wyciągając mu, że wciąż jest aktywnym członkiem koła łowieckiego. Profil „Leśny Patrol – LPM” napisał tak: „Nie dajcie się oszukać – zobaczcie, co nasz obrońca zwierząt ma w głowie”. I tu pojawia się mój problem z tą postawą.
W jakiej kwestii mam „nie dać się oszukać”? Czy jeśli poprę konkretną sprawę futer, w której zgadzam się z Kukizem, to czyni mnie to jego bezkrytycznym wyznawcą albo wyborca jego ugrupowania? Ano nie, bo w tej sprawie w ogóle nie chodzi o Kukiza. Wiadomo, kiepsko to wygląda, kiedy grzesznik naucza o moralności. Nie darzę grupy zawodowej zwanej myśliwymi zbytnim szacunkiem (oczywiście w systemie gospodarki leśnej jest i dla nich sensowne miejsce, jednak nie jako krwawe hobby wpływowych elit).
Zapewne kiedyś też napiętnowałabym Kukiza. Z czasem jednak coraz bardziej skłaniam się ku twierdzeniu, że „nie święci garnki lepią”. Negowanie słusznej przecież akcji, w którą chciał zaangażować internautów, jest przeciwskuteczne. Komu wolno walczyć o sprawę futer? Kto jest wystarczająco bez skazy? Wegetarianin? Weganin? Z jakim stażem? A co, jeśli ma w szafie skórzaną kurtkę? Żeby było jasne: kiepsko, że dało się wyciągnąć Kukizowi takie zdjęcia, jakie wyciągnięto. Z drugiej strony – nie podano żadnych konkretów. Nie wiadomo, z jakich lat pochodzą zdjęcia. Nie wiadomo, co znaczy „aktywny członek koła łowieckiego”, kiedy ostatni raz uczestniczył w polowaniu. Niestety – gdy wytacza się tak ciężkie działa, to na wytaczającym spoczywa ciężar dowodu.
Paweł Kukiz odpisał na zarzuty tak: „A czy „obrońcy zwierząt” biorą pod uwagę, że „myśliwy Kukiz” NIGDY nie strzelił do żadnego zwierzęcia? Że głównym powodem mojego wstąpienia do PZŁ była chęć uzyskania pozwolenia na broń? I możliwość wchodzenia do lasu by zbierać wnyki? Że mamy tak durne przepisy, iż najłatwiejszym swego czasu sposobem na uzyskanie pozwolenia na broń było zdanie egzaminów łowieckich? W PZŁ jestem od chyba 2005 i – powtarzam – nie zastrzeliłem ŻADNEGO (oprócz kilku gęsi z 8 lat temu) zwierzęcia. Nie. Nie tłumaczę się i uważam, że kontrolowany odstrzał zwierząt, odstrzał rozumiany jako „gospodarka leśna” a nie „polowanie Szyszko na bażanty” jest jak najbardziej słuszny. Ale nie siejcie zamętu, Szanowni „obrońcy zwierząt” bo akurat we mnie macie ogromnego sojusznika”.
Czy prawda to, czy naciągane? – nie jestem w stanie stwierdzić. Ale nie jestem również w stanie stwierdzić, kiedy i w jakich okolicznościach, „na spotkaniu z myśliwymi Kukiz chwalił się że najbardziej lubi zabijać ptaki i lisy”, jak podaje Leśny Patrol. Jeśli, koleżanki i koledzy, macie taką wiedzę, podzielcie się nią. Jeśli okaże się, że powiedział to 10 lat temu i słyszał to jeden człowiek, albo tylko mu się zdawało i połowę sobie dopowiedział – taki dowód niewiele jest warty w obliczu tego, że w tej konkretnej sprawie, dziś – Kukiz ma słuszność. Być może całe to tłumaczenie jest funta kłaków warte, może nie. Musiałby to potwierdzić ktoś, kto siedzi w temacie (i w lesie). Ale faktem jest, że Kukiz wyjaśnił, dyskusję przeciął i tym samym ją wygrał, bo po prostu załatwiliście to źle.
W takich sprawach trzeba zachować ostrożność. Być może trzeba będzie przyjąć do wiadomości, że ktoś mógł przejść jakąś drogę myślową, zmienić zdanie, zostać przekonany, bo poglądy nie są genetycznie przypisane do osoby. Albo może mieć inne, prywatne, czasem nawet osobliwe powody (Kukiz podał akurat takie, jakie podał. Być może niektórym wydadzą się absurdalne – ale tak również w życiu bywa). Taka osoba nie ma obowiązku tłumaczyć się w nieskończoność przed każdym, kto jeszcze tłumaczenia nie słyszał.
Nie chcę tym komentarzem wejść w rolę adwokata Pawła Kukiza, nie o to chodzi. Chodzi o ostrożność w formułowaniu osądów. Zbytnia dbałość o czystość we własnych szeregach i zbytnie skupienie na tym, czy nasi sojusznicy mają krystaliczne życiorysy, może sprawie zaszkodzić, zamiast pomóc. Nie znaczy to, że nie należy dopytywać i prosić o wyjaśnienie. Ja osobiście, zamiast atakować, zapytałabym Kukiza na forum publicznym o te zdjęcia i ich wydźwięk. Bez cienia potępienia. Bez wydawania osądów o tym, „co on ma w głowie”. Wszyscy jesteśmy ludźmi.
Podpisujcie się pod zakazem hodowli na futra bo po prostu warto.
Sutrykalia
Spektakularne zatrzymanie Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez funkcjonariuszy CBA w z…
„„A czy „obrońcy zwierząt” biorą pod uwagę, że „myśliwy Kukiz” NIGDY nie strzelił do żadnego zwierzęcia? Że głównym powodem mojego wstąpienia do PZŁ była chęć uzyskania pozwolenia na broń? I możliwość wchodzenia do lasu by zbierać wnyki? Że mamy tak durne przepisy, iż najłatwiejszym swego czasu sposobem na uzyskanie pozwolenia na broń było zdanie egzaminów łowieckich?”
No bo broń to jest z natury ZUA bo w końcu tacy wielcy komuniści jak Stalin i inni czy tak pokrewni ideologii socjalistycznej narodowcy jak Adolf H. byli za zabieraniem cywilom broni.
Tak samo władze PRL czy obecna Unia Europejska…
Bo „jak ktoś sobie chce postrzelać,niech wstąpi do wermahtu albo SS”.Tudzież do Obrony Terytorialnej Antka,żeby być bardziej na czasie (choć nawet OT do domu nie dostanie).
W czym tu się dziwić Kukizowi ? Faktycznie te całe zakazy w sprawie broni jakoś nie powstrzymają zdeterminowanego terrorysty czy gangstera przed jej uzyskaniem – za to są gwarancją tego,że ludzie będą bezbronni wobec bezbronnych rządzących którzy postanowią naruszać nie tylko swobody demokratyczne ale i podstawowe prawa człowieka.Co więcej spartakusowcy trafnie wskazali już dawno,że tak naprawdę takie przepisy są narzędziem rozbrojenia klasy pracującej przez klasę posiadaczy.Bo to może nieprawda ? Kto ma w Polsce dziś broń ? Politycy,bogacze i celebryci – w zdecydowanej,miażdżącej większości.I państwo.Państwo o którym każdy lewicowiec powie,że jest narzędziem klasy posiadającej…
A co do tego czy ważniejsza jest polityka i negowanie „bo Kukiz” czy realizowanie dobrych inicjatyw po prostu zgadzam się z panią Weroniką,że właśnie to drugie.Różne lewicujące kołka różańcowe z tej czy innej międzynarodówki przez dziesięciolecia nic nie osiągnęli,bo właśnie tak podchodzili do sprawy.Bo ten zły i niesłuszny,bo ten nie może tego tylko my… dziecinada.
kukiz przystawka pisuarów zajęła by się biedotą
Ależ tym obrońcom zwierząt wali w dekle!
Dokładnie tak samo jak wszelkim prolajfom, które swoje chore religijne urojenia chcą w zapisy KK przekuć.
Obrońcy futerkowych – toż samo. Najlepiej niechaj państwo to załatwi zakaże, ukarze…
Może nie tędy droga?? Może należy wychowywać, uczyć?
Gdy zniknie zapotrzebowanie – po co będzie potrzebna produkcja?
Zakazami – niczego się nie naprawi. Edukacją – a i owszem.
Edukacja też by się przydała,ale akurat zakaz jest potrzebny,bo to nie tylko Polacy (a właściwie Polki) ubierają się w futra.To jest podobnie jak z ubojem rytualnym – choć odbiorcy nieco inni.I dlatego zakaz by się przydał.
Kukizu można wierzyć, znam też takich myśliwych, co to nigdy w życiu do zwierzaka nie strzelali, bo nie lubią.
„Lider Kukiz’15 umieścił na Facebooku łapiący za serce apel, z obowiązkową anegdotką na temat córki”
Czy to ta sama córka, której nie chciał kupić rowerka, takiego jak ma Felek? ;-)
A po co mu broń?
Do strzelania.
A po co broń bandytom,terrorystom i państwu (nie tylko Polskiemu) – czyli tym którym z definicji nie da się zabrać, bo albo mają gdzieś prawo,albo ich nie dotyczy – i stanowią dużo większe zagrożenie dla otoczenia niż zdrowy psychicznie obywatel ?
Odpowiadając na twoje pytanie: Oczywiście przede wszystkm do obrony przed powyższymi co broń mają, lub mieć mogą.Oraz na inne potrzeby – np. sport strzelecki,kolekcjonerstwo itd.
———————————–
Hoplofobia nie jest postawą naprawdę lewicową,raczej totalitarną i antydemokratyczną.Jak dziecku polecam może na początek w ramach lektury nieco dziecinną lekturę „Córka Czarownic”. Piękna książeczka,a jeszcze lepsza jeśli ktoś dostrzega co jest bajką a co elementem bajkowym o charakterze utopijnym.
Zakazać, zakazać, zakazać – to najczęściej używane słowa przez wszelkiej maści nawiedzonych, którzy uznali, że posiedli prawdę objawioną i wszyscy muszą ją przyjąć. Jak nie chcą dobrowolnie, to paragrafem ich. W swojej zapiekłości i nieprzejednaniu obrońcy wszelkich istot żywych niczym się nie różnią od obrońców życia poczętego.