Już wkrótce Austria obejmie prezydencję w Unii Europejskiej – z tej okazji kanclerz Sebastian Kurz poczynił śmiałą zapowiedź: koniec z systemem relokacji, uchodźcy będą zawracani do Afryki i na Bliski Wschód.
Lider konserwatywnej Austriackiej Partii Ludowej twierdzi, że jego priorytetem podczas okresu sprawowania prezydencji przez Austrię ma być ochrona zewnętrznych granic wspólnoty europejskiej i zatamowanie fali przybywających uchodźców.
– Nasz cel jest bardzo jasny – aby w Europie nie było wyłącznie dyskusji o programie relokacji, tylko żeby w końcu zmienić temat i skupić się na zabezpieczeniu zewnętrznych granic – stwierdził kanclerz. – Sama tylko ochrona granic nie rozwiąże kwestii migracyjnej, ale rozstrzygającą kwestią jest to, co się dzieje z uratowanymi ludźmi – czy są sprowadzani do Europy Środkowej, czy odsyłani do krajów pochodzenia lub innych bezpiecznych rejonów.
Sebastian Kurz, leader of the new Austrian government, has plegded to put immigration and outer borders as his top priorities during his time as EU president, He is in favour of a system in which rescued migrants are immediately returned to Africa. https://t.co/r6HZZsJiVj
— PanEuropeanMovement (@EuropeanPan) 11 marca 2018
Kurz uważa, że system relokacji nie sprawdził się, na co najlepszym dowodem jest nieprzyjęcie uchodźców przez kraje Europy Środkowej, .m.in. Polskę. Młody polityk ma też inny pomysł: chciałby rozważyć poszerzenie kompetencji Frontexu. Zapowiedział, że poruszy temat z przywódcami innych państw wspólnoty europejskiej podczas szczytu w sprawie migracji i bezpieczeństwa, który odbędzie się 20 września.
Kanclerz, któremu właśnie ostra retoryka antyuchodźcza przyniosła zwycięstwo w wyborach, liczy na zacieśnienie współpracy w tym zakresie z Węgrami. Jednak niespodziewanie na horyzoncie pojawił się nowy potencjalny sojusznik: to… Niemcy.
Horst Seehofer, nowo wybrany minister spraw wewnętrznych jeszcze nie został zaprzysiężony, a już zapowiedział, że w jego kraju „liczba deportacji musi wzrosnąć”. Lider CSU zapowiedział to na łamach niedzielnego „Bilda”: – Szczególnie w przypadku przestępców i osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Musimy działać bardziej stanowczo.
Stwierdził, że Niemcy dalej będą „otwarte na świat”, ale musi zacząć obowiązywać zasada „zero tolerancji dla przestępstw”, a obywatele Niemiec muszą poczuć się bardziej bezpiecznie. Zamierza wdrożyć „centralny plan operacyjny, który umożliwi szybkie procedury azylowe i deportacje”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Może i dobrze, w końcu ilu imigrantów możemy jako Europa przyjąć? Milion, 5 milionów? Dziesięć? Rozwiązaniem problemów tzw globalnego południa nie może być relokowanie jego obywateli na bogatą północ.
W końcu to jest też jakaś metoda dystrybucji bogactwa