Nie ma niestety miejsca w tym krótkim komentarzu, by w sposób wszechstronny ocenić wywiad, którego dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” udzielił Sławomir Sierakowski. Od czasu, kiedy ten nominalnie lewicowy publicysta wzywał USA do zmilitaryzowania tego regionu („nie wysyłajcie nam znowu słów, wyślijcie żołnierzy”), nie mam specjalnych złudzeń co do jego obiektywizmu. Od dzisiaj za to cenię człowieka za szczerość. We wspomnianym wywiadzie powiedział: „Po drugie, musimy przelicytować PiS w sprawach socjalnych, bo Polska jest w dobrej sytuacji gospodarczej i to oni rządzą, więc niech się gimnastykują. Przelicytować to znaczy wezwać do podwyżek dla kolejnych grup społecznych, ogłosić szersze programy transferów społecznych. Komu się to nie podoba, niech zrozumie, że inaczej wyborów opozycja nie wygra. PiS będzie miał problem, a opozycja rosnące poparcie”.
Sierakowski nie wspomina oczywiście, że żądania finansowe, które ma na sztandary wpisać sobie opozycja (do której prawem kaduka wpisuje razem neoliberałów, socjaldemokratów i lewicę) nie mają, bo mieć nie mogą nic wspólnego z realiami. To kant, bluff, kłamstwo, które jednak ma jeden cel: opozycji przybędzie, rządowi ubędzie. W dalszej perspektywie ma doprowadzić do niezadowolenia społecznego i upadku rządzącej koalicji. A w jeszcze dalszej: przejęcie władzy przez tak wyczekiwaną przez Sierakowskiego opozycję, która rzecz jasna nie zrobi nic innego niż to, co robiła do tej pory.
Będzie pielęgnować i twórczo rozwijać praktykę neoliberalizmu. Z rozwarstwieniem społeczeństwa, arogancją władzy, deptaniem praw pracowniczych. I kłamaniem w żywe oczy, że jest świetnie, choć dotyczyć to będzie tylko niewielkiej grupki „tych lepszych”. Jedyną prawdą będzie to, że żądania, które teraz mają formułować wobec rządu, nie zostaną nigdy zrealizowane, bo to było od początku łgarstwo. Sierakowski wie o wątpliwej moralnie tej metodzie, ale w niczym mu to nie przeszkadza, bo cel dla niego uświęca środki. Celem jest oddanie władzy w ręce neoliberałów, kontynuujących rozjeżdżanie zwykłych ludzi walcem niesprawiedliwości.
Obrzydliwe jest, jak łatwo człowiek mający pełne usta moralnych pouczeń i deklarujący się jako lewicowiec idzie na drobne szwindelki z najgorszym gatunkiem kapitalistów.
Syria, jaką znaliśmy, odchodzi
Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …
„lewicy dawno już nie ma jest za to nadmiar jankesko-żydowskich kundli” z ust mi to wy….ś, bez
honoru i za grosz uczciwości , którzy śnią po nocach o hameryce ,a z ust nie schodzi im słowo patriotyzm .Toż to ludzie co z Polską nie mieli , nie mają i nigdy nie będą mieli nic wspólnego i gotowi ją sprzedać za psi grosz ,a najlepiej czarnym takim samym przebierańcom
tak wygląda sposób na zdobywanie głosów pospólstwa , raz tu raz tam jak chorągiewka aby się załapać
Szanowny Panie Redaktorze jestem szczerze usatysfakcjonowany Pańskim wyjaśnieniem roli jaką w istocie odgrywa Pan Sierakowski na scenie politycznej. Oczekuję rozwinięcia tego tematu w przyszłości. Moim zdaniem jest coś szczególnego a zarazem typowego w tak zaprogramowanym modelu kariery.
„GazWyb” zatytułowała rozmowę z Sierakowskim „Polski Macron musi być raczej prawicowy.”
A ja w związku z tym, że poparcie Macrona we Francji spikowało jużnawet poniżej poparcia Trumpa w USA, w swej naiwnosci myślałem iż to koniec poszukiwań polskiego Macrona.
Ciekawe ile te marzenia o polskim Macronie jeszcze potrwają?
Historycznie lewica jest niezwykle pojemna. Marksizm, lassalizm, leninizm, trockiizm, eurokomunizm. Jak na tym tle usytuowany jest Chruszczow z odwilżą i Gorbaczow z pieriestrojką? Z litości o program z czasów rządów SLD nie zapytam. Lewicowość Sierakowskiego jest bliższa do marcowych trockistowskich komandosów, czy Cohn-Bendita z czasów paryskich, niż z jakąkolwiek, może poza Razem, lewica w obecnej Polsce. Ale pod względem organizacji i propozycji programowych wyróżnia się i przyciąga najskuteczniej młodzież akademicką, czego inni nie potrafią.
Ostatnie zdanie artykułu, wprawdzie odziane w szatę Katona, złagodzić winno przypomnienie, że jednak Włodzimierz Iljicz po dojściu do władzy uczciwie spłacił zaciągnięty dług życzliwemu kapitaliście, który sfinansował koszty pijaków w Brukseli i ich kontynuowany zjazd w Londynie. A kto to niby głosił, że kapitaliści sami szykują sobie swoich pogromców?
lewicy dawno już nie ma jest za to nadmiar jankesko-żydowskich kundli
Oczywiście, że Sierakowski wie, że nie zostaną. Nie wiem czy ma świadomość,że głoszenie nawet haseł, które proponuje części liberałów nie przejdą przez gardło. Przecież nawet dla Magdaleny Środy, a więc feministki liberalnej 500+ to rozdawnictwo i utrwalanie patriarchatu. W jaki sposób opozycja ma licytować się z PiS i która opozycja. Czyżby red. Sierakowski wierzył w jakiś Blok Opozycji od byłych działaczy LPR PiS przez Nowoczesną, PO i na przykład Nowacką?