System zabezpieczeń czołowych polskich banków jest dziurawy jak sito. Przekonali się o tym klienci, których rekordy zostały wykradzione i opublikowane w sieci TOR.
Według stacji TVN 24 BiS, do darknetu trafiły pakiety danych zawierające informacje o klientach czterech banków. Kompromitację próbował bagatelizować Związek Banków Polskich, przekonując, że dane nie były pełne.
Co mówią bankierzy? Dr Premysław Barbich ze Związku Banków Polskich oświadczył, że okoliczności wycieku badają organy ścigania. Zaznaczył, że „dane, które trafiły do internetu nie są kompletne, a więc nie mogą posłużyć do stworzenia pełnego profilu osoby, który pozwala np. na wyłudzenie kredytu”. Dr Barbich zaznaczył też że „sam wyciek danych dotyczy bardzo niewielkiej grupy osób”.
Co powinny zrobić osoby, których dane zostały upublicznione? Jak najszybciej zablokować karty Ponadto, pracownicy banku, którzy zauważą podejrzaną sytuację taką jak wypłata dużej kwoty pieniędzy są zobowiązani do podejmowania działań ostrzegawczych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No tak, jak bangsterom świsnęli to od razu organa ścigania, a jak bangsterzy ludziom świsną to ciiisza. Kali?