Po zamknięciu przez władze chińskie proamerykańskiej i probrytyjskiej, informacyjnej strony internetowej Stand News z Hongkongu, szef dyplomacji USA Antony Blinken był bardzo niezadowolony. Sprawa stała się powodem wymiany złośliwości ze stroną chińską, do której dołączyła Stella Moris, partnerka jednego z dziennikarzy prześladowanych przez Amerykanów, Juliana Assange’a.

 

Antony Blinken (po prawej) – twitter

„Zamykając niezależne media, Chiny i władze lokalne działają przeciw wiarygodności Hongkongu. Władze, które sobie ufają i nie boją się prawdy, powinny sprzyjać wolności mediów. Dziennikarstwo to nie ‘podburzanie’” – oświadczył Antony Blinken na wieść o zamknięciu Stand News. „Wolność mediów jest tylko pretekstem używanym przez Stany Zjednoczone do destabilizacji Hongkongu. Jeśli Ameryka ma ufny rząd i nie boi się prawdy, to po co domaga sie ekstradycji Julian Assange’a?” – odpowiedział rzecznik chińskiego MSZ Lijian Zhao.

Julian Assange, założyciel WikiLeaks, jest ścigany przez USA za ujawnienie zbrodni armii amerykańskiej w Iraku i Afganistanie, których prawdziwości nie kontestuje. Imperium amerykańskie zarzuca mu samo ich ujawnienie, oskarżając go o „szpiegostwo”, co opiera się na fałszywym świadectwie islandzkiego pedofila, do którego ów sam się przyznał. Świadek ten siedzi obecnie w więzieniu w Rejkjawiku za przestępstwa seksualne, a Assange w angielskim więzieniu specjalnym Belmarsh pod Londynem, w oczekiwaniu na ekstradycję do USA, gdzie ma zostać praktycznie skazany na śmierć w więzieniu.

Lijian Zhao, twitter

„Gdzie jest prawo do wolności wypowiedzi w Stanach Zjednoczonych?” – pytał na Twitterze Lijian Zhao. To chińskie pytanie udostępnił zaraz WikiLeaks, który dodał, że „Administracja Bidena mogłaby zakończyć sprawę Assange’a w każdym momencie, zaprzestając jego prześladowań.” Zdaniem WikiLeaks, USA, walcząc przeciw wolności mediów, daje Chinom „łatwą odpowiedź” na wszelką krytykę własnego bilansu w tym względzie. W podobnym tonie wypowiedziała się Stella Moris, ironizując na temat cnót administracji USA.

Według władz chińskich, Stand News prowadził „nieodpowiedzialną politykę podburzania”, która miała być przykrywką dla „działalności kryminalnej” – „Żaden kraj nie ma prawa ingerować w sprawy wewnętrzne Hongkongu” – utrzymują Chińczycy, którzy dodają, że medium miało być nielegalnie finansowane przez USA i Wielką Brytanię. Ostatnio Stand News szczególnie zdenerwował władze lokalne, gdyż oskarżył je o wykorzystywanie seksualne osób zatrzymanych podczas „prodemokratycznych” manifestacji.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…