Obawy o pogorszenie wzajemnych stosunków, niebezpieczeństwo zahamowania wzrostu gospodarczego i porównania do Victora Orbana – takie nastroje dominują wśród niemieckich komentatorów po wczorajszej wiktorii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarze zza Odry martwią się również o przyszłość Unii Europejskiej, postrzegając Kaczyńskiego jako polityka egoistycznego i nie rozumiejącego zasad współpracy.
„Znacznie zniszczył stosunki polsko-niemieckie i stosunki Polski z Unią Europejską” – tak wcześniejsze rządy Jarosława Kaczyńskiego ocenia Robin Lautenbach, komentator niemieckiej stacji telewizyjnej ARD. Jego zdaniem jest powód by „bić na alarm”, gdyż nowa władza w Polsce, jako kolejna w Europie Środkowo-Wschodniej „popada w orbanizm” czyli autorytatywny model zarządzania społeczeństwem, oparty na umiejętnym wytwarzaniu antagonizmów. Lautenbach zauważa również, że lider PiS podczas kampanii wyborczej „świadomie grał nienawiścią wobec muzułmańskich uchodźców”, mając na myśli wypowiedź Kaczyńskiego o chorobach i zarazkach, które rzekomo przenoszą przybysze z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Dziennikarz pokłada jednak pewne nadzieje na zmianę oblicza partii w „młodych twarzach” czyli kandydatce na premierę – Beacie Szydło i prezydencie Andrzeju Dudzie. Określa ich jako polityków „bardziej otwartych na świat, mniej fanatycznych” i wyznających patriotyzm, który „nie opiera się jedynie na antyniemieckości i antyeuropejskości”. Lautenbach przypomina jednak, że Kaczyński już wcześniej używał innych polityków jako estetycznej zasłony marketingowej, czego przykładem było eksponowanie Kazimierza Marcinkiewicza w 2005 roku.
Z kolei Admin Coerper z telewizji ZDF uważa, że dojście PiS do władzy jest efektem niesprawiedliwego podziału bogactwa, powstałego dzięki wieloletniemu wysokiemu wzrostowi gospodarczemu. Dziennikarz stawia tezę, że społeczeństwo głosując na szafującą socjalnymi postulatami partię wysłało sygnał, że oczekuje wzrostu poziomu wynagrodzeń i ogólnego poziomu życia.
Komentator w ekonomicznym dzienniku „Handelsblatt” zwraca natomiast uwagę, że nastanie władzy PiS oznacza „ciężkie czasy dla Europy”. Jako potencjalne niebezpieczeństwa wymienia: opóźnienia przyjęcia euro, a także ekspansję modelu węgierskiego na kolejne państwo. Według dziennikarzy miażdżąca wygrana partii Kaczyńskiego to „nieprzyjemna niespodzianka” i „zły zwiastun”, który może się przełożyć na zwiększenie nienawiści wobec uchodźców i marginalizację „wszystkich, którzy stawiają na większą integrację Europy”.
Decyzja Polaków o powierzeniu odpowiedzialności za kraj radykalnej prawicy jest niezrozumiała dla dziennikarzy regionalnego dziennika „Mittelbayerische Zeitung”, którzy zauważają, że Polska „obecnie jest krajem odnoszącym sukcesy gospodarcze”, a przejęcie władzy przez „konfrontacyjną” formację może wyrządzić wiele szkód i zahamować tempo rozwoju. Dziennikarze tłumaczą to popularnością idei nacjonalistycznych wśród polskiej młodzieży i zmęczeniem „arogancją elit”. „To cios i sygnał alarmowy” – czytamy na łamach.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…