Nie popieram PiS. Zbiera mi się na wymioty, kiedy widzę prawicową grupę towarzyską w składzie Ziobro, Kamiński, Błaszczak, Kempa, Macierewicz, Waszczykowski. Uważam, że ich „socjalność” jest dęta i w końcu runie. To balonik nadmuchany w kampanii wyborczej, nowy pomysł na siebie. A może by tak spróbować na populizm? – stwierdzili państwo, nota bene oderwani w 2007 od koryta, kiedy okazało się, że nie ujechali za daleko na samym narodowo-katolickim przekazie. Wcześniej jakoś nie deklarowali się jako socjaliści, chętni chwycić za twarz banki, zwłaszcza z Zytą Gilowską u steru. Wcześniej postulaty Andrzeja Leppera również mieli za czczą gadaninę chama, co przypadkiem wszedł na salony.
Jestem osobą złośliwą, nie przepuszczę okazji, żeby nie dowalić PiS-owi. Przemawia do mnie koncept „idź z KOD, żeby wkurwić Jarka”. Oczywiście, chętnie wkurwię Jarka. Ale nie za cenę uwiarygodnienia tych, którzy już byli i którzy swoją szansę przeputali. Teraz próbują cwaniakować, zgrywać silnych i zbijać kapitał na niechęci do PiS. To też jest obrzydliwe. Tak samo obrzydliwe, jak zagrywki pana Ziobry i buta pani Kempy. Wiadomo, nie ma polityków bez skazy, a dla każdej partii rządzącej prędzej czy później nadchodzi czas próby. To oczywiście nie jest tak, że politycy PO przez 8 lat nie wprowadzili ŻADNYCH korzystnych reform. Ale nie dość, że było to państwo bezrobocia, niskich płac, koszmarnej służby zdrowia, marnej edukacji, niesprawnej komunikacji, braku perspektyw, nieosiągalnych mieszkań, żałosnych zasiłków, pędzącej reprywatyzacji – to jeszcze w dodatku było to państwo, w którym obywatel czuł się ciągle jak petent. Dlaczego teraz, maszerując ramię w ramię np. z Bartoszem Arłukowiczem, mam uwiarygadniać złego ministra, który niby przyszedł „z lewa”, a cudem tylko nie zdążył sprywatyzować swojego resortu? Dlaczego mam teraz solidaryzować się z napasionymi na spółkach skarbu państwa neoliberałami, których żony, dzieci, wnuki i kuzyni obsiedli tam swojego czasu stanowiska od kierowniczych po sekretarskie? Dlaczego mam wrzucać kamyczek do ogródka Ryszarda Petru i dawać mu kredyt zaufania, którego w normalnych okolicznościach bym nie dała? Dlaczego mam pompować zawodowego lidera znikąd, Mateusza Kijowskiego?
„By wkurwić Jarka” – to jednak za mało. Bo politycy usiłujący ogrzać się w ogniu gniewu na PiS nadal mają tak samo mało do zaoferowania, jak w momencie, kiedy pokazywaliśmy im faka przy urnie wyborczej. Od tego czasu nie stali się mądrzejsi, bardziej empatyczni, nadal mają tam gdzie mieli problemy tak zwanych „zwykłych ludzi”. Nadal również nie umieją przebić tych propozycji PiS, które obiektywnie służą ludziom, a na które oni, będąc przy władzy – jakoś nie wpadli. Dlatego nie będę chodzić z nimi na żadne marsze, bo znowu zrobią „ciemny lud” w konia, jak przyjdą rządzić po ekipie Kaczyńskiego.
Sutrykalia
Spektakularne zatrzymanie Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez funkcjonariuszy CBA w z…
„Dlaczego mam wrzucać kamyczek do ogródka Ryszarda Petru” – autorka chyba nie rozumie co znaczy ten idiom… Żałosne.
KODziarze, wbijcie sobie do swoich pustych łbów, że baaaaardzo wielu osobom z wami nie po drodze
Zacny RMF, typowe trollowanie wedle schematu używanego przez PiS, PZPR, NSDAP i wszelkie inne pierwsze sorty totalitarne: „ponieważ my jesteśmy zgraną mafią (a przynajmniej takie wrażenie staramy się stworzyć), a kto nie jest z nami ten jest przeciw nam, to ci z drugiej strony też są zgraną mafią, którą można opisać jakimś pogardliwym hasłem (np. 'oderwani od koryta’, 'lewaki’ czy 'KODziarze’)”. A wystarczy przemyć oczka i zauważyć, że oprócz brunatnej barwy swoich własnych mundurów są setki innych kolorów i ich odcieni, łączących się tylko jedną jedyną cechą: nie są brunatne.
Wkurza mnie głupota przejawiająca się w zadufaniu; że to tylko ja lub my jesteśmy słuszni. Trzeba być autentycznie zaślepionym, by zamiast setek tysięcy protestujących współobywateli widzieć tylko grupkę polityków usiłujących się dokleić do KOD. 'Jedyna prawdziwa lewica’ nie rozumie, że gdyby nie ten masowy ruch, to jesienią, po wyjeździe papieża z Polski 'dobra zmiana’ weźmie ostro za pysk wszystkich myślących inaczej. Mnie także nie podoba się demonstrowanie razem z; Arłukowiczami, Komorowskim czy Petru. Wolę jednak to niż siedzieć z nimi w jednym więzieniu.
Dokładnie, pisowi bedzie zależało i zależy na skłóceniu kodu bo łatwiej pozamykać, a partia razem z tą pisowską propagandą sprawia wrażenie przybudówki Pis, też autorytarni, też egocentryczni, jak to się mówi niedaleko spada jakbło socjalizmu od komunizmu, którym jest ewidentnie Pis.
Jasne i mądre rozumowanie: ponieważ w tłumie kilkudziesięciu tysięcy rodaków paru polityków stara się odzyskać popularność, nie należy przyłożyć do tego ręki. Ani nogi.