Donald Trump nie ustaje w wymyślaniu recept na ratowanie demokracji. Najnowszy to likwidacja internetu.
Kilkanaście dni temu polityk Partii Republikańskiej chciał zobowiązać żyjących w USA muzułmanów do noszenia wyróżniających znaków. Potem uznał, że to za mało i zażądał całkowitego zakazu wjazdu do Stanów Zjednoczonych dla wyznawców islamu. Teraz znalazł nowe zagrożenie – internet. Zrozumienie mechanizmów propagandy Państwa Islamskiego i innych organizacji terrorystycznych w sieci okazało się jednak zbyt skomplikowane. Trump orzekł, że terroryzm szerzy się, bo amerykańskie dzieci w internecie narażone są na demoralizujące treści.
Aby powstrzymać tę katastrofę, miliarder zamierza pogadać z Billem Gatesem i „innymi ludźmi, którzy naprawdę rozumieją, co się dzieje” o likwidacji sieci WWW – może całkowitej, może tylko częściowej. Oglądać się na amerykańską konstytucję i inne gwarancje wolności słowa nie ma zamiaru.
Trump wystąpił z kolejnymi pomysłami, gdyż ostatnie sondaże przed prawyborami w Partii Republikańskiej nie są dla niego tak dobre, jak do tej pory. Chociaż najwięcej wyborców Republikanów chciałoby widzieć w Białym Domu właśnie jego, drugiego w sondażu ultrakonserwatywnego senatora z Teksasu Teda Cruza wyprzedził o marne 5 proc. Stąd też kolejne wściekłe ataki polityka na rządzącą obecnie ekipę, którą Trump nazywa ostatnio nie inaczej, jak „głupimi ludźmi”.
[crp]Rząd zrzuca maskę
Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…
INTERNETU już NIE MA. Był, Skończył się.
Podziękować nie Trumpowi tylko bucom amerykańskim, te pacany za co się chwycą to spieprzą.
A poza tym prof. Zimbardo twierdzi, że młodych chłopców trza gonić od kompów bo pornosy, gry, godziny przed monitorem, etc sprawiają, że młodzi mężczyźni się wycofują z życia w realu do rzeczywistości wirtualnej.
A Trump ma oczywiście rację, mówiąc że jak kobieta ma okres to raczej z nią ciężko wytrzymać czy jak grube-brzydkie dziewuchy rżnące feministki mają problemy ze sobą (wyłazi problem zjawiska VICTIMHOOD) i dlatego są feministkami.
Celebrytki-WAGs-VELINE nie mają „głupich” pytań bo wiedzą z czego żyją (bo się jest bezpruderyjnym bytem o niezbyt nachalnej inteligencji) i dlatego życie z nimi jest „miłe, łatwe i przyjemne”
A mnie Trump ostatnio „ubawił” jak opieprzył Żydów, że nie potrzebuje ich kasy (1) ale lepszy numer to ten, że ujawnił że http://www.unz.com/article/the-dancing-israelis/!!
A poza tym, Trump ma klasę polskiego developera, sam do wszystkiego doszedł (co amerykanie cenią) w odróżnieniu od Hilary Clinton i Wilusia, którzy dorobili się kasy 3 miliardów USD (a Wiluś jak skończył II kadencję płakał, że ma długi).
A poza tym amerykanie mają dość tzw. Rubinists (paczki od Clintona a którą odziedziczył Obama, którego Amerykanie mają dość!!) bo dzisiaj w USA mówi się oficjalnie, że tzw. biała klasa średnia ZGINĘŁA. To co bylo solą USA – ZNIKNEŁO!! i dlatego Krugmany, Reichy (nawet napisał książkę „The Safe Capitalism) i wszystkie MainStreamMedia – ćwiczą jak koń pod górę, żeby uratować kolejną kadencję dla demokratów.
„Elyty” US – Trumpa nie lubią (z wzajemnością i ma rację).