Senatorowie ulegli presji Polskiego Związku Łowieckiego? A może tak miał wyglądać „sprzeciw” PiS wobec uczestnictwa dzieci w mordowaniu zwierząt? Poprawki wprowadzone przez senatorów do ustawy o prawie łowieckim wybijają zęby projektowi, który miał ograniczyć okrucieństwo.

fot. wikimedia commons

Sprzeciw Jarosława Kaczyńskiego i jego ugrupowania wobec okrutnego procederu trenowania psów na żywej zwierzynie miał być kontynuowania budowy wizerunku PiS jako partii przyjaznej zwierzętom. Empatia rozbiła się jednak o polityczne interesy. Polski Związek Łowiecki okazał się na tyle silną grupą lobbystyczną, że przepisy wprowadzające zakaz okrutnych treningów, zakaz płoszenia, przetrzymywania, ranienia czy zabijania zwierzyny.a także zakaz uczestnictwa dzieci (po ukończeniu 15 roku życia) w polowaniach, zostały utrącone w Senacie.

Wśród zmian znalazła się również poprawka wprowadzająca zakaz umyślnego utrudniania czy uniemożliwiania zbiorowych polowań. Przepis ten stanie się podstawą do represjonowania uczestników akcji przeciwko myśliwym, którzy wielokrotnie blokowali mordowanie zwierząt.
To jednak nie koniec prac senackiej komisji środowiska. Kolejna sesja ma się rozpocząć 13 marca. Dzień później senatorowie będą głosować nad zmianami w prawie łowieckim.
Polski Związek Łowiecki nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Być może za cztery dni doczekamy się kolejnych poprawek. Myśliwym zależy również na wykreśleniu zakazu norowania – sadystycznej metody polegającej na wpuszczaniu psów do lisiej nory i toczenia tam pojedynków na śmierć i życie. Mordercy zwierząt argumentują, że psy myśliwskie „stanowią podstawę skutecznego i etycznego łowiectwa”.

Warto pamiętać, że przeciwko zmianom wprowadzającym ograniczenia okrucieństwa głosowali politycy PSL, a także „antysystemowcy” z Kukiz’15.  – To ingerencja w decyzje rodziny. Czy ja jako matka, polityk i myśliwa, mogę chcieć dla moich dzieci źle? Pozwólcie rodzicom wychowywać zgodnie ze swoimi tradycjami i oczekiwaniami – przekonywała posłanka Urszula Pasławska (PSL).

Myśliwi urządzili kilka dni temu demonstracje pod Sejmem w obronie swoich chorych zwyczajów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Moherowe berety w kółko pieprzą o „mordowaniu” nienarodzonych dzieci, a lewacy o „mordowaniu” zwierząt. Obydwa towarzystwa są z tej samej paczki, tylko przedmiot obsesji inny.

    1. Nie stawiałbym znaku równości bo 'lewacy’ nie organizują aborcji dla zabawy, nie robią z nich widowiska i nie zmuszają dzieci do oglądania abortowanych płodów… w zasadzie to 'prawacy’ to robią, wieszając swoje prolajfowe bannery przy drogach – z płodami a ze zwierzętami – w czasie polowań, czerpiąc do tego sadystyczną przyjemność w oglądaniu cierpienia.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…