Są kolejne ofiary fali prawicowego ekstremizmu. W mieście na pograniczu USA i Meksyku doszło do masakry w jednym z supermarketów. Sprawca za pomocą broni maszynowej ukatrupił 20 osób. Z ustaleń śledczych wynika, że był zafascynowany ideologią separatyzmu rasowego i nienawidził imigrantów.
Do masakry doszło w mieście El Paso, położonym na zachodzie stanu Teksas, tuż przy granicy z Meksykiem. Sprawca najpierw otworzył ogień do ludzi znajdujących się na parkingu przy placówce sieci handlowej Wallmart, w której ze względu na niskie ceny zakupy robi większość mieszkańców o niskich dochodach, w tym wielu imigrantów. Następnie napastnik wdarł się do środka centrum handlowego Cielo Vist, gdzie kontynuował rzeź.
Operacja policji trwała kilka godzin, przez dłuższy czas służby nie były w stanie poinformować co dokładnie się stało i jaki jest bilans strzelaniny. W końcu podano, że życie straciło 20 osób, a 26 odniosło obrażenia. Wśród poszkodowanych jest m.in dwuletnie dziecko i 80-letni staruszek.
Na masakrę zareagował Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador informując, że w El Paso zginęły trzy osoby będące obywatelami jego kraju.
Zamachowiec został ujęty przez policję. Co istotne, salwy z jego karabinu nie były kierowane w stronę funkcjonariuszy. Wzorem innego prawicowego terrorysty, Andersa Breivika, nie wykazywał chęci do walki z policją, która nie była jego celem. Poddał się oddziałowi specjalnemu przez jednego wystrzału.
Kim jest sprawca masakry? 21-letni Patrick Crusius to mieszkaniec oddalonego o ponad tysiąc kilometrów od El Paso miasta Allen. Jest zapalonym wyznawcą prawicowej ideologii odwołującej się do rasizmu, konserwatywnego modelu relacji pomiędzy kobietami a mężczyznami, negowania praw kobiet i obsesyjnej nienawiści do imigrantów. Crusius z rozmysłem wybrał się do miasta, w którym mieszka i pracuje wiele osób zza południowej granicy USA. W manifeście opublikowanym na Facebooku ich obecność określił jako „latynoską inwazję na Teksas”, a także oznajmił, że biali są w USA „rasą panującą”.
Jest to kolejny tragiczny przykład wpływu prawicowego ogłupienia na umysły młodych ludzi w Stanach Zjednoczonych. W kwietniu bieżącego roku w Poway, niedaleko San Diego w amerykańskim stanie Kalifornia, 19-letni John T. Earnest, zastrzelił jedną osobą i ranił kolejne trzy w miejscowej synagodze. W marcu 2017 roku w Charlottesville 20-letni James Fields wjechał autem w pokojowy pochód przeciwko neonazistom. Zginęła 32-latka, Heather Heyer, aktywistka społeczna, działająca m.in. na rzecz praw człowieka, członkini organizacji Demokratyczni Socjaliści Ameryki oraz związku zawodowego Robotnicy Przemysłowi Świata. 19 osób zostało rannych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Zapewne tzw incel.
W USA na fali niezadowolenia niżej zarabiających, pojawia się ,,wewnętrzny terroryzm”. Moim zdaniem – skutek obłąkańczej polityki administracji, która widzi tylko interes korporacji za nic mając szeregowych amerykanów, militaryzmu i kultu broni w Texasie. Przecież w tym stanie każdy dorosły, który ma amerykańskie prawo jazdy, może sobie kupić strzelbę myśliwską i wiadro nabojów w takim Wallmarcie. Kopię kałacha (która trzeba jedynie uzupełnić aby strzelała ogniem ciągłym) w sklepie z giwerami. A fanatyk+giwera=nieszczęście.
Poprawcie artykuł. Z ostatnich danych wynika że zginęło 10 osób a 16 jest rannych, w tym kilka ciężko.