Pierwsze szacunki sondażowe wskazują na jednoznaczne zwycięstwo neoliberała Emmanuela Macrona w drugiej, decydującej turze wyborów prezydenckich we Francji. Miał zdobyć 65,1 proc. głosów, podczas gdy jego konkurentka Marine Le Pen 34,9 proc.

Frekwencję wyborczą ocenia się na 74-75 proc., tj. niższą niż w pierwszej turze. Według sondaży, 53 proc. głosujących na Macrona zrobiło to nie z powodu popierania jego programu politycznego, lecz by „postawić tamę” Marine Le Pen.

Nowy prezydent ma 39 lat. Kształcił się w kierunku finansów i został inspektorem finansowym na państwowej posadzie, by zostać zatrudnionym przez Bank Rothschilde’a. Po 4 latach przeszedł z powrotem do służby publicznej stając się doradcą ekonomicznym prezydenta Hollande’a. Pozostawał w cieniu aż do nominacji na ministra gospodarki w 2014 r. W kwietniu 2016 stworzył swój ruch wyborczy, ale rząd opuścił dopiero w sierpniu, by rozpocząć swą kampanię.

Od początku swej publicznej działalności cieszył się wyjątkowym poparciem oligarchicznych mediów, mimo, że rządy prezydenta Hollande’a – fatalne pod względem społeczno-gospodarczym (wielki wzrost bezrobocia) – zostały bardzo źle ocenione przez Francuzów.  Zmusiło to zresztą urzędującego prezydenta do rezygnacji z kandydowania,  pierwszy raz w historii V Republiki. Francuzi zostali z kolei  zmuszeni do wyboru przedłużenia polityki, którą masowo odrzucali, głosując na człowieka, który ją tworzył. Należy się spodziewać, że neoliberalny ekstremizm Macrona będzie powodem poważnych niepokojów społecznych, jak też wzrostu nastrojów anty-unijnych.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Wygrał więc bankster z faszystką. Nie ma się czego cieszyć. Nadal czekamy na niezbrukaną lewicę, nawet socjaldemokratyczną. Nadal kryształy mogą zostać rozbite. Ale tak na prawdę pracujemy na nowego Lenina – organizatora wyobraźni klasowej.

    1. Organizatorów wyobraźni – to mamy aż nadto. Hollywood nie da się w tym zakresie rychło wyprzedzić…
      Nie wspominając o korporacjach medialnych dzierżących w łapkach 90% wszystkich tytułów.
      Tu Lenin, Stalin, i wszyscy święci nie poradzą.

  2. Pełna zgoda z autorem tekstu w sprawie oceny kandydata Macrona. We Francji częste są opinie, że i tak w kolejnych wyborach wygra Le Pen, po kompromitacji Macrona. Aby sprzeciw wobec UE nie wzrastał, zmienić musi się sama Unia, nie tylko sposoby prowadzenia polityki w państwach członkowskich, a obecne władze UE nie mają zamiaru nic zmieniać.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…