Można się było tego spodziewać: po oskarżeniach o przekręty wyborcze w głosowaniu na stanowisko prezydenta USA, obywatele amerykańscy coraz mniej wierzą, że to była uczciwa gra.

Sprawę tę zbadały wspólnie Agencja Reuters i znany ośrodek badania opinii publicznej Ipsos.
Oczywiście, można badać, czy niewiara Amerykanów w uczciwe wybory są rezultatem publicznie demonstrowanego przez Trumpa przekonania, że Biden i jego obóz oszukiwali przy liczeniu głosów, czy też po prostu są znużeni wyborami w formie publicznego show, fakt jednak pozostaje faktem, że wiara w uczciwość wyniku wyborczego jest silnie podważona, przynajmniej u znacznej części obywateli Stanów Zjednoczonych.

I jeżeli 73 proc. pytanych jest przekonanych, że zwycięzcą wyścigu do Białego Domu jest Joe Biden, to 52 proc. zwolenników Partii Republikańskiej uważa, że uczciwy wynik wyborów wskazuje na Trumpa, a jedynie 29 Republikanów uważa, że zwycięstwo Bidena było czyste i uczciwe. Wątpliwości co do czystości procesu wyborczego wyrażało tylko 17 proc. Demokratów i co trzeci z wyborców niezależnych.

W porównaniu z poprzednimi wyborami spadła liczba obywateli amerykańskich, którzy w ogóle uważają wybory prezydenckie za zgodne z prawem – 7 proc. mniej niż przed czterema laty. Niemal co trzeci (28 proc.) jest wyrazicielem opinii, że wyniki wyborów są rezultatem fałszerstw lub zmanipulowanego liczenia głosów.

Ciekawe, czy jest jeszcze na świecie jakiś w miarę demokratyczny kraj, w którym jego obywatele nie mają zastrzeżeń do „święta demokracji”, jakim są wybory.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…