Podobnie jak brytyjski koncern AstraZeneca, który został zwolniony z odpowiedzialności za zamówione szczepionki, inne firmy farmaceutyczne ubiegają się o umowne zapewnienie im bezkarności, w razie niepożądanych skutków dla zdrowia i życia przyszłych zaszczepionych na covid-19. Przyczyną tych żądań jest „wyjątkowa sytuacja”, która wystawia je na zbyt duże ryzyko finansowe.
Kraje, które już podpisały pierwsze umowy, nie mają wyboru, gdyż uwolnienie firm farmaceutycznych od odpowiedzialności stało się podstawowym warunkiem dostarczenia szczepionek. Np. Pfizer, Sanofi oraz Johnson & Johnson, które negocjują z Komisją Europejską, stawiają podobne wymagania. Kontrakty na szczepionki których jeszcze nie ma, stały się w Europie obiektem pewnych kontrowersji, lecz „wyjątkowa sytuacja” zmusza do podejmowania ryzykownych decyzji.
W czerwcu cztery kraje europejskie – Niemcy, Francja, Włochy i Holandia – podpisały umowę ramową z AstraZeneca na dostarczenie 400 milionów szczepionek. Przewiduje się masowe szczepienia, które miałyby się rozpocząć już w końcu bieżącego roku. Cztery wymienione kraje zapłacą za zamówienie kwotę, która nie zostanie podana do wiadomości publicznej – to też jeden z warunków koncernu, który głosi, że praktycznie „rezygnuje z zysku”.
W Stanach Zjednoczonych AstraZeneca zainkasuje 1,2 miliard dolarów na podstawie umów z rządem amerykańskim i fundacją miliardera Billa Gatesa. Szczepionka nie ma na razie żadnej homologacji, lecz kupujący są w zasadzie pewni, że ją otrzyma. Na wszelki wypadek Komisja Europejska negocjuje z innymi koncernami, by „uniezależnić się od jednego źródła”, w razie gdyby coś nie wyszło. W USA ustanowiono już specjalne prawo, które zwalnia producentów z odpowiedzialności za ewentualne niepożądane skutki szczepień na covid-19.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…