Jeśli ktoś miał do tej pory wątpliwości co do amerykańskiego zaangażowania – również finansowego – w wewnętrzne sprawy Ukrainy, to może się zapoznać z wypowiedzią byłego prezydenta Gruzji, Michaila Saakaszwili. Jak napisał na facebooku nowy gubernator obwodu odeskiego – w Gruzji ścigany listem gończym za sprzeniewierzenie 5 milionów dolarów z pieniędzy podatników (450 tys. USD poszło na botox i depilację laserową) – rząd USA będzie finansować płace jego administracji w Odessie „w ramach odeskiego programu antykorupcyjnego”.
Oświadczenie takie Saakaszwili złożył po spotkaniu z amerykańskim ambasadorem na Ukrainie, Geoffreyem Pyattem. To właśnie ten dyplomata wsławił się ingerencją w wewnętrzne sprawy Ukrainy, doprowadzając do wyeliminowania Witalija Kłyczko z wyścigu do prezydentury. Ponadto w wywiadzie dla Głosu Ameryki w kwietniu ubiegłego roku nazwał powstańców ze wschodniej Ukrainy terrorystami, a skrajnie nacjonalistyczna partia Swoboda jego zdaniem, „podczas Majdanu grała rolę stosunkowo umiarkowanej siły i utrzymuje, że chce stać się demokratyczną partią europejską”.
Saakaszwili twierdzi, że od prezydenta Poroszenki otrzymał specjalne pełnomocnictwa, choć nie sprecyzował jakie. Ale raźno przystąpił do pracy.
Poinformował np., że „amerykańscy policjanci z Kalifornii będą szkolić nową policję w Odessie”. Gruzin planuje czystki w miejscowej policji, która, jego zdaniem, jest kompletnie skorumpowana, współpracuje ze światem przestępczym, zajmuje się przemytem i handlem narkotykami. Zamierza tego dokonać poprzez tzw. „opcję zero” – ogłaszając nabór zupełnie nowych ludzi. „Powinniśmy ich wszystkich wymienić, oni nie mogą odpowiadać za bezpieczeństwo, skoro zajmują się taki rzeczami” – uzasadniał Saakaszwili. Nowi funkcjonariusze mają być dobierani pod względem IQ oraz „manier i jakości pracy” – która to jakość, jak wynika z tych enuncjacji, ma być znana jeszcze przed podjęciem pracy. Jak na razie, na stanowisko naczelnika zarządu MSW w obwodzie odeskim powołał swojego gruzińskiego kolegę Georgija Lordkipanidze, który za jego czasów był ministrem spraw wewnętrznych.
Ponadto Saakaszwili wnioskował o przekazanie odeskiego domu związków zawodowych – gdzie w zeszłym roku doszło do krwawej masakry dokonanej przez prawicowe bojówki – we władanie ukraińskiej marynarki wojennej. Jak twierdzi Moris Ibrahim, jeden z przywódców opozycyjnego ruchu Antymajdan, działanie to ma na celu „zatarcie w ludzkiej pamięci tragicznych wydarzeń ubiegłego roku”. Budynek ten, jako obiekt wojskowy, będzie bowiem niedostępny dla zwykłych obywateli, którzy chcieliby uczcić pamięć pomordowanych składając w tym miejscu kwiaty. Przeciwko takim decyzjom zaprotestowała Federacja Związków Zawodowych Ukrainy – zwracając uwagę na fakt, że „na całym świecie, a Ukraina nie jest tu wyjątkiem, własność związków zawodowych i jakikolwiek majątek traktowany jest jak własność prywatna chroniona przez prawo i żaden urzędnik państwowy nie może nim jednoosobowo rozporządzać”. Przekazywanie w ręce wojska majątku związków zawodowych stanowi na Ukrainie nowy obyczaj. Przed dwoma miesiącami, decyzją Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, sanatoria należące do związków zawodowych przekazano w ręce wojska po to, aby – jak się wyraził prezydent Petro Poroszenko – ranni podczas walk na wschodzie żołnierze mogli tam odbywać rehabilitację.
Michail Saakaszwili trafił na Ukrainę po tym, jak w Holandii nakazano mu stawienie się w prokuraturze. Od Poroszenki otrzymał obywatelstwo, co z kolei pozwoliło na mianowanie go gubernatorem obwodu odeskiego. Nominacja, podpisana 30 maja przez ukraińskiego prezydenta, spotkała się z krytyczną oceną nie tylko ze strony władz rosyjskich, lecz także niektórych ukraińskich polityków. Lider Partii Radykalnej Ołeh Liaszko uznał ją za „upokorzenie narodu ukraińskiego” kpiąc, że „w całej 45-milionowej Ukrainie nie znaleziono obywatela godnego tego, aby zostać szefem obwodu odeskiego”. Decyzji tej bronił natomiast importowany z Litwy minister gospodarki Ajvaras Abramavičius, który podobnie jak Saakaszwili, otrzymał obywatelstwo ukraińskie. Nominację byłego gruzińskiego prezydenta nazwał „mądrym krokiem” dodając, że w sytuacji, jaka panuje na Ukrainie „cele można osiągać tylko przy pomocy radykalnych środków”. Radykalnych środków Ukraina ma w nadmiarze, jakie natomiast cele udało się osiągnąć?
Argentyny neoliberalna droga przez mękę
„Viva la libertad carajo!” (Niech żyje wolność, ch…ju!). Pod tak niezwykłym hasłem ultral…
jak pis dojdzie do władzy to zacieśnią współpracę z obwodem odeskim i zapewnie zechcą się wymienić doświadczeniami, tudzież wesprzeć politycznie i finansowo, saakaszwilego „wielkiego przyjaciela narodu polskiego i śp, jedynego prawdziwego, prezydenta polski lecha kaczyńskiego”. przy aplauzie podżegaczy wojennych z po i ukrainskiego nacjonalisty „ślązaka” kukiza.
niech ruscy w końcu zrobią tam porządek.
„ukraińskie” władze, czyli ściek wschodniej europy