Kiedy do zachodniego wybrzeża USA zaczął powoli zbliżać się huragan Florence, prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił, że to jeden z największych kataklizmów w historii – i jest w stanie „wydać każdą sumę pieniędzy” aby walczyć z jego skutkami. Przy okazji jednak wygłosił skandaliczny osąd na temat ubiegłorocznej tragedii, która spotkała Portoryko. Według najnowszych szacunków huragan Maria pochłonął nawet 3 tys. ofiar. Ale Trump stwierdził, że tę liczbę „wymyślili sobie Demokraci”, aby mu zaszkodzić. Również usuwanie skutków katastrofy na terytorium zależnym szło mu z wielkim trudem.
Zachodnie wybrzeże USA odczuwa już pierwsze skutki huraganu. 150 tys. gospodarstw już teraz zostało pozbawionych prądu. Na nogi postawiono ekipy ratunkowe ze wszystkich zachodnich stanów oraz Straż Przybrzeżną USA. Według informacji amerykańskiego Centrum Prognoz Meteorologicznych (Weather Prediction Center) na trasie huraganu mieszka około 10 milionów mieszkańców. W ostatnich kilku dniach ewakuowano 1,5 miliona z nich.
Donald Trump obiecał Amerykanom pomoc w zwalczaniu skutków kryzysu: oświadczył, że „jest w stanie wydać każde pieniądze”, by pomóc ofiarom. Ale dla ofiar huraganu Maria, który dokładnie rok temu nawiedził Portoryko i totalnie zdewastował wyspę, Trump nie był już tak wyrozumiały.. Początkowo podawano, że zginęły 64 osoby. Jednak ostatecznie liczba ofiar okazała się prawie 50 razy wyższa – około 3 tys. straciło życie. Przez kilka miesięcy Portoryko było całkowicie odcięte od prądu, mieszkańcy potracili dobytki. Tuż przed nadejściem katastrofy z wyspy uciekło ok. 241 tys. osób.
Ale według Trumpa to Demokraci zawyżyli liczbę ofiar, „by przedstawić go w jak najgorszym świetle”. Zarzucił manipulacje lokalnym władzom sporządzającym szacunki: „Przeznaczyłem miliardy dolarów, by pomóc Portoryko. Jeśli ktoś zmarł z jakiegokolwiek powodu, np. ze starości, został wpisywany do listy. To zła polityka” – stwierdził Trump. Nawet tutaj musiał wykazać się rasizmem: Portoryko jest wszak w 99 procentach zamieszkane przez Latynosów, a Maria nie uderzyła w „prawdziwie amerykańskie” terytoria, ale w Amerykę Łacińską: Gwadelupę, Wyspy Dziewicze i inne.
This is insane. Sometimes I wonder if Trump is a human being or a robot… Not only did these people die, they died because of the environmentally catastrophic policies of US government #puertorico #climatechange https://t.co/bgoSJ9i48C
— KateGoesTech (@KateGoesTech) 14 września 2018
Maria okazała się najsilniejszym huraganem na Oceanie Atlantyckim od 2007 r. To nie złośliwi Demokraci ocenili ją na piątą kategorię w skali Saffira-Simpsona. Nawet huragan Katrina, który nawiedził Wschodnie Wybrzeże USA w 2005 r., przyczynił się do śmierci ok. 1,2-1,8 tys osób – czyli połowy ofiar z Portoryko.
Wyspa do dziś nie odbudowała swojej infrastruktury. Zwróciła się do Kongresu USA o 139 mln dolarów na odbudowę. Mimo to zaraz po przejściu Marii Donald Trump zwlekał z udzieleniem pomocy i bagatelizował dramatyczne apele burmistrzyni San Juan – Carmen Yulin Cruz.
Ta zaś błagała na konferencjach prasowych:
„Nie mogę pojąć, jak najpotężniejszy kraj na ziemi nie może sobie poradzić z logistyką dla niewielkiej wyspy. Panie prezydencie, błagam, aby wziął pan sprawy w swoje ręce i nas ratował! Jeśli tak się nie stanie, świat zobaczy, że traktuje się nas nie tyle jak obywateli drugiej kategorii, ile jak zwierzęta, których śmierć nic nie znaczy”; „Błagam o pomoc. Jeśli nas słyszycie: umieramy tutaj. Zabijacie nas swoim brakiem skuteczności i biurokracją!”.
Wówczas brakowało benzyny, żywności, nie działały szpitale, przestała działać klimatyzacja (z tego powodu zmarło osiem starszych osób), ludzie pozbawieni dachu nad głową tłoczyli się w schroniskach. Pierwszą reakcją Trumpa były natomiast oskarżające tweety pod adresem „niekompetentnej burmistrz”, której wypominano, że „Portoryko ma duży dług publiczny” i nie powinno liczyć na to, że USA „wszystko za nie zrobią” – a to „stawia pod znakiem zapytania sumy, jakie będą mogły być przeznaczone na odbudowę wyspy”.
…Such poor leadership ability by the Mayor of San Juan, and others in Puerto Rico, who are not able to get their workers to help. They….
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 30 września 2017
…want everything to be done for them when it should be a community effort. 10,000 Federal workers now on Island doing a fantastic job.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 30 września 2017
Ostatecznie USA przeznaczyły na pomoc mieszkańcom wyspy połowę sumy, o którą ci się zwracali. Dziś jednak dowiadujemy się, że Trump nie może sobie tego darować i czuje się oszukany, bo „wcale nie było tak strasznie”. Wypowiedź Trumpa oburzyła media w całym kraju.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…