Był pierwszym od 50 lat chrześcijańskim gubernatorem Dżakarty. Dzisiaj usłyszał wyrok dwóch lat więzienia za bluźnierstwo.
Według sędziów działał z rozmysłem, wywołał niepokój wśród muzułmanów, obraził ich uczucia religijne. Co takiego zrobił Basuki Tjahaja Purnama, dla zwolenników Ahok? Zacytował Koran podczas kampanii wyborczej, by przekonywać za jego pomocą, że muzułmanin wcale nie ma obowiązku głosować wyłącznie na innego wyznawcę islamu. Skrytykował też swoich konkurentów, którzy próbowali tą właśnie drogą pozyskiwać głosy dominujących w Indonezji muzułmanów. Jego wystąpienie opatrzono źle sformułowanymi podpisami sugerującymi, że krytyka dotyczy nie innych polityków, ale samego Koranu. Ahok przeprosił, tłumaczył, o co chodzi – na darmo.
Oskarżono go o bluźnierstwo, a sprawa zyskała rozgłos w całym kraju. Na ulice Dżakarty wychodzili zarówno zwolennicy gubernatora, obrońcy świeckości państwa, jak i religijni fundamentaliści, domagający się wymierzenia mu maksymalnej kary pięciu lat bezwzględnego więzienia. Debata trwała także w mediach oraz na portalach społecznościowych. W obronie Ahoka stanęło Human Rights Watch. Ani jednak wsparcie ze strony obrońców praw człowieka, ani liczące dziesiątki tysięcy manifestantów marsze poparcia nie pomogły mu w ostatnich wyborach – stracił fotel gubernatora na rzecz muzułmanina, Aniesa Baswedana. Co więcej, sąd wymierzył mu karę wyższą, niż chciała prokuratura. W ocenie oskarżycieli wystarczająco dotkliwe byłyby dwa lata więzienia w zawieszeniu, tymczasem zapadła kara bezwzględna.
Basuki Tjahaja Purnama zapowiada apelację.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…