Wtorek 30 listopada zapisze się w historii Sojuszu Lewicy Demokratycznej jako dzień pojednania. Po tym jak przewodnicżący Czarzasty przyjął oświadczyny Partii Razem, przyszła pora na odnowienie przyjaźni z Polskim Stronnictwem Ludowym.

Liderzy obu ugrupowań – Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Włodzimierz Czarzasty zadeklarowali, że chcą rządzić wspólniewe wszystkich województwach, w których to jest możliwe. – Będziemy tam tworzyć współpracę. Już dzisiaj odbywają się spotkania naszych radnych w poszczególnych regionach – wskazał szef ludowców. – Cieszę się z tego, że z SLD możemy w sposób jasny i otwarty deklarować chęć współpracy we wszystkich regionach, w których jest to możliwe – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Lider PSL zaznaczył, że porozumienie nie jest oparte wyłącznie na postpolitycznej kalkukacji, ale również w oparciu o demokratyczny charakter obu formacji. – To jest ten poziom polityczny, gdzie te decyzje będą zapadały na szczeblu ogólnokrajowym – w porozumieniu oczywiście z regionami, bo taką mamy zasadę. Nasze partie są w zasadzie pewnie najbardziej demokratycznymi formacjami, które mają najsilniejszą też decentralizację w swoich strukturach. Ale współpraca na poziomie krajowym jest nam bardzo potrzebna – zaznaczył szef Stronnictwa.

Szef SLD Włodzimierz Czarzasty mówił o potrzebie rozszerzenia sojuszu na pozostałe antypisowskie ugrupowania. Wyraził nadzieję, że również Platforma Obywatelska będzie otwarta na rozmowy. Powtórzył też, że jego partia nie będzie tworzyć sojuszów, choćby regionalnych, z Prawem i Sprawiedliwością i tego samego oczekuje od swoich partnerów.

Czarzasty komentując powrót do dawnego romansu, nadmienił że jeśli SLD i PSL porozumiały się „w sposób taki bardzo uczciwy i zaufany”. Wyjaśnił również na czym współpraca będzie dokładnie polegać. – Będziemy się starali budować wszędzie dobre kontakty, gdzie mamy radnych, a pomagać PSL -owi tam gdzie radnych nie mamy – powiedział Czarzasty.

Pojawiła się również nuta sentymentalna. Czarzasty zauważył, że po razi kolejny okazało się, iż nie ma w Polsce możliwości tworzenia stabilnych rządów bez PSL i SLD. – Sprawdziło się to w sejmikach i to widać, bo PiS ma władzę w sześciu sejmikach, PO w jednym, a przecież jest ich 16 łącznie. Sprawdza się również w Sejmie. Stąd moja nadzieja i wiara w to, że jak SLD razem ze swoimi partnerami, Lewica Razem, wróci do Sejmu, to PiS zostanie od władzy odsunięty – powiedział Włodzimierz Czarzasty.

SLD w wyborach do sejmików wojewódzkich otrzymało 6,62 proc. głosów, co przełożyło się na zaledwie 11 mandatów. To efekt przeliczania głosów według forującej silne ugrupowania metody d’Hondta. Nazwiska kandydatów PSL zakreśliło 12,07 proc. wyborców. Taki wynik zagwarantował ludowcom 70 mandatów.

patronite

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Kiedyś był Miller i inżynier Pawlak. Teraz … no niby nie ci sami. Ale sojusz ten sam. A skutki?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…