78-letni Joe Biden, który szykuje się do styczniowego objęcia władzy w USA, wystąpił wczoraj w reflektorach na olbrzymiej scenie w Wilmington, jego rodzinnym stanie Delaware, amerykańskim raju podatkowym, by ogłosić, że „Ameryka jest gotowa pokierować światem”. Zaprezentował pierwsze nominacje rządowe. Szefem dyplomacji zostanie 58-letni Antony Blinken, którego obecny szef departamentu stanu Mike Pompeo nazywa „francuskim pieskiem”.
Polityka zagraniczna Joe Bidena została już przedstawiona podczas kampanii prezydenckiej, ale prawdopodobny przyszły prezydent przypomniał widowni, że jego celem jest przywrócenie przywództwa światowego Stanów Zjednoczonych, osłabionego jego zdaniem „izolacjonistyczną” polityką Trumpa. Z wielką pompą przedstawił ludzi, z którymi to osiągnie. „Oto ekipa, która znaczy, że Ameryka powraca, gotowa do pokierowania światem.” – zakrzyknął lekko złamanym głosem Biden i wysunął Blinkena na szefa dyplomacji, człowieka, którego Trump uważał za typowego członka deep state, zawodowego dyplomatę.
Biden mówił coś o „wielostronności”, którą Blinken ma wyrażać w postaci interwencjonizmu, najważniejszej cechy jego polityki. Część młodości przyszły sekretarz stanu spędził we Francji, gdzie się kształcił przed studiami na uniwersytetach Havarda i Columbia. Był doradcą Bidena od polityki zagranicznej, za czasów jego wiceprezydentury u Obamy. Uważa się, że Biden powtarzał wtedy wszystko po Blinkenie. Mike Pompeo nie umiał ukryć złośliwości: „Więcej wielostronności to więcej czasu na spędzanie czasu z przyjaciółmi na drinkach. To nie leży w najlepszym interesie Stanów Zjednoczonych.” Dodał, że jego własna polityka daje „prawdziwe rezultaty”.
Biden pochwalił się, że sprawy klimatyczne będą potraktowane odrębnie, ma tym się zająć John Kerry, szef dyplomacji u Obamy. „Kryzys klimatyczny stanowi egzystencjalne zagrożenie” – mówił Biden, który mianował wcześniej dwóch swoich ludzi do współpracy z Kerrym, w tym czarnoskórego, którzy znajdują się na listach płac koncernów naftowo-gazowych. Szczelinowanie naftowo-gazowe powoduje spustoszenia w przyrodzie, lecz Biden mówił, że tego nie może zabronić. W ONZ będzie go reprezentować czarnoskóra 68-latka Linda Thomas-Greenfield, wyrzucona trzy lata temu przez Trumpa z departamentu stanu, by twardo bronić każdego stanowiska.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…