Byli członkowie rządu katalońskiego Carlesa Puigdemonta, złożyli przed sędzią w Madrycie obietnicę, że „wyrzekają się jednostronnego dążenia do niepodległości, a swoje przekonania polityczne będą wprowadzać w życie w porozumieniu z władzami w Madrycie”.
Podpisali również pismo, w którym godzą się na zawieszenie katalońskiej autonomii przez Hiszpanię na mocy 155 artykułu konstytucji. W związku z tym na dziś przewidziano uwolnienie aresztowanej dziewiątki niedoszłych członków rządu nowego państwa – ale tylko do czasu rozpoczęcia procesu. Będą mogli wziąć udział w lokalnych wyborach zaplanowanych na 21 grudnia.
– Nawet jeśli w wyborach znów będą mieli większość, wątpię, aby ponownie wbrew prawu forsowali rozwód z Hiszpanią. Wiedzą, że wtedy wrócą do więzienia, i to na dobre. Zrozumieli także, że ich dotychczasowa strategia skończyła się porażką – skomentował Mariano Goma, przewodniczący Sociedad Civil Catalana, organizator manifestacji i przeciwnik odłączenia się od Hiszpanii.
Dziewięciu członków b. rządu Carlesa Puigdemonta, który uciekł do Brukseli, zostało aresztowanych 2 listopada. Po niecałym miesiącu niepokorna dziewiątka podpisała rzeczoną deklarację i złożyła ją na ręce sędziego Pablo Llarena. Wybrali wolność dla siebie, niekoniecznie zaś dla regionu.
Puigdemont w ostatni poniedziałek udzielił wywiadu izraelskiej telewizji. Utrzymywał w nim, że w Katalonii powinno zostać przeprowadzone kolejne referendum – tym razem dotyczące wyjścia z Unii.
– Nie jest też wykluczone, że Puigdemont próbuje udawać, że zwariował, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Tak sygnalizują jego adwokaci – mówi Mariano Goma. Podkreśla też, że większość obywateli Katalonii „przejrzała na oczy” i już nie pali się do niepodległości tak jak wcześniej.
Potwierdza się to w ostatnim sondażu Metroscopia: 69 proc. ankietowanych oświadczyło, że „nie zostało poinformowanych o wszystkich konsekwencjach oderwania się od Hiszpanii”. 80 proc. uważa, że sytuacja polityczna regionu jest zła, a 54 proc. narzeka na to, że region zbiedniał, po tym jak „pouciekały” z niego firmy przestraszone perspektywą wyjścia z Unii.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ten portal to jakaś przybudówka hiszpańskiej junty rajoya? Same bzdury i przeinaczenia w tym artykuliku.. jak autor chce to mu wypunktuje.
Jednym słowem, podpisali lojalki, tak jak Prezes Wszystkich Polaków po wprowadzeniu stanu wojennego.
(Chociaż niektórzy twierdzą, że nie podpisał, ale to by oznaczało, że PWP był tak nieistotny, że nikt od niego lojalki nie wymagał!)