Godna podziwu i naśladowania akcja Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, który ujął się za zwolnionymi z naruszeniem podstawowych praw pracownikami cokolwiek sławnego PinchukArtCentre, który to pretenduje do miana jednego z ważniejszych centrów kultury tej części Europy.
Renoma nie przeszkadza jednak władzom tej instytucji w sposób skandaliczny deptać prawa pracownicze.
PinchukArtCentre jest ośrodkiem sztuki współczesnej w Kijowie. Ma on ambicje, by stać się jednym z wiodących ośrodków tego typu w Europie Środkowej i Wschodniej, a być może na całym kontynencie. Prezentowano tam dzieła sztuki takich artystów jak: Damien Hirst, Takashi Murakami, Marina Abramović, Mauricio Catellan, Ai Weiwei, Luc Tuymans, Olafur Eliasson, Rachel Whiteread, Jan Fabre.
Prestożową pozycję Centrum na mapie kulturalnej Europy mają zapewnić gigantyczne pieniądze, które wkłada w PinchukArtCentre jej fundator i łaskawca – ukraiński oligarcha Wiktor Pinczuk, od 10 lat w dziesiątce najbogatszych ukraińskich biznesmenów.
Pinczuk, poza szeroko zakrojona działalnością biznesową w latach 90-tych, nie stronił od działalności politycznej. Był wieloletnim stronnikiem i hojnym mecenasem obozu prezydenta Janukowycza. Zasilał też sowitymi datkami fundację byłego polskiego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Około 30 szeregowych pracowników PinchukArtCentre zwolniono z dnia na dzień.
Są oni przekonani, że to sankcja za ich skuteczna działalność związkową. Centrum, niezależnie od aktywnego promowania światowej kultury, jednocześnie łamała prawa pracownicze. Jak piszą zwolnieni związkowcy nie mieli prawa do zwolnień lekarskich, przedłużano im sztucznie i niezgodnie z prawem okres próbny, treść zawieranej umowy nie odzwierciedlała rzeczywistych warunków pracy, a niektórzy wręcz byli zmuszani do pracy na czarno.
Po założeniu pod koniec 2019 roku związku zawodowego, działacze zmusili dyrekcję do ustępstw: możliwe stało się korzystanie ze zwolnienia lekarskiego oraz płatnego urlopu czyli część pracowników przestała być traktowana jak zwierzęta pociągowe.
Aktywność związkowców wywołała agresywną reakcję szefostwa.
Żądano między innymi przedstawienia listy związkowców, niektórym z aktywistów próbowano zakazać wejścia do budynku, straszono zwolnieniami. W tej sytuacji związkowcy rozpoczęli spór, w celu podpisania układu zbiorowego, jednak po dwóch miesiącach uników ze strony dyrekcji czasowe umowy pracowników wygasły i nie zostały przedłużone, co oznacza utratę pracy przez pokaźna grupę pracowników.
PinchukArtCentre wyjaśniło zwolnienia koniecznością sięgnięcia po nowe formy współpracy ze zwiedzającymi, co w praktyce oznacza korzystanie z audioprzewodników. Elektroniczne urządzenia mają zastąpić przewodników i tzw. mediatorów.
Zwolnieni związkowcy wezwali do bojkotowania Centrum i jego przedsięwzięć. Wsparli ich niektórzy ukraińscy twórcy.
OZZ Inicjatywa Pracownicza, dając piękny przykład ponadgranicznej solidarności związkowej wspiera swoich ukraińskich kolegów w ich akcji.
„Komisje OZZ Inicjatywa Pracownicza działające przy warszawskich instytucjach kultury wyrażają solidarność z byłymi pracownicami i pracownikami PinchukArtCentre, które i którzy zostali zwolnieni za utworzenie związku zawodowego. Dość represji za działalność związkową!” – głosi stanowisko polskiego związku zawodowego.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…