Beata Szydło, chociaż była powszechnie lubiana przez wyborców PiS, nie będzie już szefową polskiego rządu. Nowym premierem będzie Mateusz Morawiecki.
Beata Szydło złożyła dymisję na ręce komitetu politycznego PiS. Rezygnacja została zaakceptowana, a na miejsce odchodzącej polityk zasugerowano Mateusza Morawieckiego. To kolejny krok w oszałamiającej politycznej karierze działacza, który przez osiem lat przed wyborczym sukcesem prawicy był dyrektorem Banku Zachodniego WBK i kompletnie nie pasował do prosocjalnego wizerunku partii. Kojarzył się raczej z samowolą banków i wyzyskiem. Jego obecność w gabinecie miała uspokajać inwestorów i wielki biznes. Można powiedzieć, że to zadanie Morawiecki raczej spełnił. Warto przypomnieć choćby jego nadzwyczajny entuzjazm po tym, gdy udało mu się, dzięki udzieleniu „konkurencyjnego grantu”, sprowadzić do Polski centrum operacyjne JP Morgan. Doszło wtedy, jak powiedział, do „ubogacenia naszej biznesowej ziemi”.
Morawiecki jednak systematycznie budował zaplecze polityczne, nawiązywał korzystne alianse wewnątrz PiS, zbudował świetne relacje z wicepremierami Jarosławem Gowinem i Piotrem Glińskim. Wreszcie przekonał Jarosława Kaczyńskiego, że jest prawdziwym gospodarczym wizjonerem, chociaż jego pomysły, jak np. zamienienie całej Polski w specjalną strefę ekonomiczną, są w rzeczywistości bardziej niż wątpliwe. Prezesowi podoba się również jego chętnie podkreślany antykomunizm (ostatnio w postaci mrzonek o burzeniu Pałacu Kultury i Nauki).
Komentatorzy zdążyli już zauważyć, że szefowa rządu, jeszcze niedawno okrzykiwana „jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie” czy dzielną obrończynią Polski przed elitami z Brukseli, odchodziła ze stanowiska zgodnie z wolą partii, w żenujących okolicznościach. – Chyba żaden premier nie stracił urzędu tak niegodnie jak Beata Szydło . Ale też żaden aż tak niegodnie tego urzędu nie piastował – skomentowała na Twitterze Barbara Nowacka.
Chyba żaden premier nie stracił urzędu tak niegodnie jak Beata Szydło . Ale też żaden aż tak niegodnie tego urzędu nie piastował.
— Barbara Nowacka (@barbaraanowacka) 7 grudnia 2017
Na najwyższym szczeblu PiS nie wzięto nawet pod uwagę tego, że część sympatyków tej partii zaczęła organizować w mediach społecznościowych kampanię poparcia dla pani premier. Części elektoratu trzeba będzie przeprowadzoną zmianę wytłumaczyć, tym bardziej, że zmiana to wizerunkowo radykalna.
Beata Szydło – poprowadziła zwycięską kampanię #PAD, wygrała PiS-owi wybory parlamentarne, rządzi wspaniale, uczciwie i mądrze. Proszę, nie zmieniajcie naszej Pani Premier! #MuremZaSzydło pic.twitter.com/8LFkxDayvr
— Szczery?? (@Szczery2015) 6 grudnia 2017
Beata Szydło zdaje się spokojnie godzić z odsunięciem. Wczoraj powiedziała w „Radiu Maryja”, że zmiany są rzeczą normalną. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek zasugerowała, że Szydło nie zniknie całkiem ze sceny politycznej, tylko zostanie w zrekonstruowanym rządzie wicepremierem.
Zaprzysiężenie Morawieckiego, według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej, nastąpi już we wtorek. Dalszy ciąg zmian personalnych w gabinecie – już w nowym roku kalendarzowym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nowacka to chyba nie pamięta Belki. Jedynego premiera na świecie w opozycji do własnego rządu.
jedno jest pewne, lepiej już było
Wujek Adolf też miał gębę pełna frazesów o spocjalności i narodzie, a nabijał kabzę kapitalistycznym krwiopijcom. Taki wsiowy hitlerek.
Akurat Nowacka jest ostatnią bodaj osobą mającą prawo sadzić aroganckie teksty o ”godności” i jej domniemanym braku – cała reszta z grubsza się zgadza, niestety.