Andrzej Celiński pozycjonuje się jako człowiek lewicy. I jako taki strasznie się oburzył Grecją i jej referendum. To dla tego niegdyś znanego polityka „bezczelny szantaż”. A szef greckiego rządu, jak można z tekstu domniemywać, to amator państwowej – czyli nie swojej – kasy. Złodziej, mówiąc wprost.
Zostawmy na boku Grecję, ona też się nami nie przejmuje. Warto skoncentrować się na myśleniu, jaki prezentuje sobą Celiński.
Społeczeństwo jednego kraju wypowiedziało się w najbardziej demokratycznej formie w sprawie życiowo dla niego ważnej: poziomu codziennego życia, bo nie chcą trwać w nędzy, w którą wpycha ich międzynarodowy, bezwzględny kapitał. Nikt nie poddaje w wątpliwość – odnotowują to nawet niektóre poważne źródła wśród bliskich Celińskiemu mentalnie – że nie można tak brutalnie i bez oglądania się na skutki ingerować w gospodarkę suwerennego państwa. To w niczym nie przeszkadza „lewicowemu politykowi” odsądzać od czci i wiary ludzi, którzy śmieli mieć inne zdanie niż on. Ale to tylko pretekst. Bo tak naprawdę Celiński chce przestrzec Polaków, by nie szli tą drogą. Mówi, że „Polacy rzetelnie pracowali, z ogromnymi wyrzeczeniami na swoją dzisiejszą w Europie opinię. (…) Mam nadzieję, że starczy nam rozumu i hartu, by odrzucić kolejnych mądrali”. Czytaj: kogoś, kto wezwie, by nie godzić się z bezrobociem, ekonomiczną emigracją, zawłaszczaniem państwa przez zawodowych a pozbawionych moralnego kręgosłupa polityków.
Nie poddawajcie się pierwszemu wrażeniu. Pan Celiński się nie gniewa. On się boi. Że nagle ludzie mogą zacząć samodzielnie pomyśleć, że może nie warto się godzić na to, co od lat fundują nam jego koledzy. Bo to, że on mówi, że jest lewicowcem, to tylko taki żart. Tak naprawdę stoi z nimi ramie w ramię.
Syria, jaką znaliśmy, odchodzi
Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …
Jaki Celiński taka i lewica – gówniana.
„Pro Civili”, oczywiście :)
Celiński? To ten od fundacji „Pro Civilis”?