Manifestacje przeciw Macronowi w całej Francji, starcia w Paryżu

Marsz w Paryżu, 19 kwietnia. flickr

Kolejarze, pielęgniarki, nauczyciele, studenci, setki tysięcy Francuzów w ponad 100 miejscowościach manifestowały wczoraj sprzeciw wobec neoliberalnej polityki prezydenta Emmanuela Macrona. Protestujący wzywali do „konwergencji walki”, zjednoczenia sił społecznych, które mogłyby powstrzymać Macrona przed niszczeniem francuskiego modelu społecznego.

„Macron prezydent bogatych!” albo „Macron, arogancki bufon”, manifestanci różnie afiszowali niechęć do obecnego prezydenta, prawicowego neoliberała, który stanął na czele kraju w zeszłym roku. W Paryżu pochód otwierał wielki transparent „Pracownicy publiczni + prywatni +studenci, razem zatrzymajmy regresję socjalną” – to był główny przekaz wczorajszych demonstracji we Francji.

W Paryżu doszło do starć manifestantów z policją, między Montparnassem a Placem Włoskim. Policjanci użyli gazów łzawiących i hukowych wobec tłumu rzucającego w policję czym popadło. Ucierpiała fasada jednego z budynków, wybito wiele szyb. Związki zawodowe mówią o „skandalicznej prowokacji policyjnej”, za którą odpowiada paryska prefektura.

„Jest wrzenie społeczne” – mówiła wczoraj Mireille Stivala, sekretarz generalna związku zawodowego CGT (Powszechna Konfederacja Pracy) Ochrony Zdrowia. „Konwergencja walki skieruje światło na wspólne tematy” – uzupełnił Laurent Brun, szef CGT Kolejarzy. Wczorajsze manifestacje i strajki dotknęły sektor energetyczny, niektóre żłobki, szkoły, transport publiczny i nawet publiczną telewizję.

Kolejarze strajkują co kilka dni od początku miesiąca przeciw „reformie” SNCF (odpowiednika PKP). Niezadowolenie dochodzi do głosu w ochronie zdrowia, szpitalach i domach dla seniorów. Konflikt płacowy w Air France jest w impasie, a studenci okupują uniwersytety, źli na wprowadzanie wstępnej selekcji.

Lewicowych przeciwników Macrona niepokoją plany prywatyzacji dochodowych przedsiębiorstw państwowych. Według nich, daje to wieczną rentę właścicielom, ze stratą dla wspólnoty. Obrona sektora publicznego i praw pracowniczych dojdzie jeszcze do głosu tej wiosny, zapowiadają związkowcy.