Aktywiści włoskiej koalicji organizacji pozarządowych Briser Les Frontiers postawowili przebyć w zimowych warunkach trasę prowadzącą przez górską granicę Francji i Włoch, przemierzaną co roku przez setki uchodźców.

W geście sprzeciwu przeciw zapisom w prawie migracyjnym, które uniemożliwiają schronienie uchodźcom przekraczającym górską granicę Francji i Włoch, grupa kilkudziesięciu aktywistów przebyła niebezpieczną trasę 14 stycznia. Policja usiłowała zatrzymać marsz, jednak większości protestujących udało się przejść całą trasę, jaką przemierzają migranci, ryzykując życiem. Działacze szli wzdłuż tras narciarskich niedaleko Claviere i Moginevro. Do Briser Les Frontiers przyłączyły się grupy katolickie, deklarujące pomoc uchodźcom.

Aktywiści chcieli swoją akcją uwrażliwić mieszkańców okolicy na los uchodźców pojawiających się na przełęczy, zwykle wycieńczonych i w fatalnym stanie. Nawet lokalny wyciąg krzesełkowy bywa wykorzystywany przez zdesperowanych ludzi do nielegalnego przekraczania granicy.

Po francuskiej stronie na migrantów zwykle czeka uzbrojona policja. Protestujący twierdzą, że chcą zapobiec temu, aby alpejska przełęcz stała się „cmentarzem na świeżym powietrzu”.

Organizacja No Tav, której aktywiści stanowią większość w grupie Briser Les Frontiers, zorganizowała podobne marsze „szlakiem migrantów” na trasie Rzym-Bolzano i na Lampedusie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Hahaha, a pamiętacie „Marsz dla Aleppo”? Kiedy to grupka europejskich pięknoduchów szwendała się po Karpatach, udająć że idą do Aleppo? W Aleppo w międzyczasie skończya się wojna…
    No więc tutaj podobny event, tylko alpejski, nie karpacki.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…