Marta Kaczyńska przeciwna apelowi smoleńskiemu

fot. wikimedia commons

Córka zmarłego prezydenta zajęła bardzo rozsądne stanowisko w sprawie apelu smoleńskiego, który prawdopodobnie zostanie wygłoszony przy okazji obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. Już nawet ona bojkotuje absurdalne pomysły Antoniego Macierewicza.

Może być to dla prawicy ważny głos, który da do myślenia ministrowi obrony. W obszernym wywiadzie dla prawicowego „wSieci” Marta Kaczyńska wyraziła opinię, że „wspominanie zasłużonych dla historii Polski zarówno tej dawnej, jak i najnowszej nie powinno się odbywać >>przy okazji<< obchodzenia rocznic wydarzeń, z którymi nie byli bezpośrednio związani”. Dodała też, że „pamięć historyczna nie znosi chaosu. Bohaterowie każdej z ważnych dat zasługują na to, by mieć własne święto – z uwagi na swoją godność i troskę o dobrą pamięć pokoleń”.

Do wypowiedzi Kaczyńskiej entuzjastycznie odnieśli się parlamentarzyści Kukiz’15, a nawet Platformy Obywatelskiej – zgodni są co do tego, że MON nie jest od tego, aby prowadzić politykę historyczną. Organizacje kombatanckie, powstańcy oraz urzędnicy warszawskiego ratusza od kilku tygodni wysyłają pisma, apelują i proszą – aby 1 sierpnia nie zamienił się w kolejne święto „smoleńskie”.

Co na to resort Antoniego Macierewicza? Nie doprecyzowało swojego stanowiska. Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz zapowiedział w Sejmie, że „resort obrony wspólnie z Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w najbliższych dniach zaprosi wszystkich kombatantów, uczestników powstania warszawskiego na spotkanie”. – Wszyscy razem, bez żadnego dzielenia i dokonywania jakichś prób podziału, także w grupie kombatantów, przedyskutujemy sprawę dotyczącą przeprowadzenia obchodów rocznicy powstania warszawskiego, uroczystości wojskowych, jak i treści Apelu Pamięci – mówił rzecznik. Prawdopodobnie ministerstwo będzie się starało przekonać kombatantów do swojej wizji.