Wygląda na to, że resort minister Czerwińskiej nie akceptuje hojnych planów socjalnych prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego. Osoby z kręgów rządowych sugerują, że Ministerstwo Finansów może się starać storpedować obietnice wyborcze PiS, dążąc do ograniczenia wydatków.

Zdaniem mediów Ministerstwo Finansów jest niechętne obietnicom socjalnym zaproponowanym przez Jarosława Kaczyńskiego na konwencji wyborczej PiS 23 lutego. Od tamtej pory minister Teresa Czerwińska nie wypowiada się na temat hojnych planów partii rządzącej, obejmujących m.in. rozszerzenie programu 500+. Czuć dystans. Na wtorkowej konferencji, podczas której premier wraz z ministrami Elżbietą Rafalską i Andrzejem Adamczykiem zapewniali, że znajdą się źródła finansowania, zabrakło szefowej resortu finansów – zastępował ją wiceminister Leszek Skiba. Mówił on o obniżeniu pozapłacowych kosztów pracy i PIT, chociaż te zagadnienia nie leżą akurat w jego gestii.

“Dziennik Gazeta Prawna” powołując się na źródła okołorządowe poinformował, że Czerwińska została powiadomiona o wtorkowej konferencji dopiero dzień wcześniej i nie była w stanie odnieść się rzeczowo do wymienionych na niej liczb. Dziennik twierdzi również, że resort Czerwińskiej nie miał nic wspólnego z propozycjami finansowania “socjalnej piątki PiS”, które padły na spotkaniu we wtorek.

Ze wcześniejszych ustaleń gazety wiadomo, że obietnice socjalne przez Kaczyńskiego również nie zostały w całości zaakceptowane przez MF. Przed konwencją PiS resort przesłał premierowi Morawieckiemu opinię, gdzie informuje o możliwości wygospodarowania dodatkowych 10 mln zł, które można przeznaczyć na cele nieprzewidziane w budżecie, a możliwe do wykorzystania w kampanii wyborczej. Ministerstwo zaproponowało premierowi m.in. podwyższenie kosztów uzyskania przychodu i zwolnienie z PIT osób przed 26 rokiem życia. Jednak nowy program socjalny obejmuje 500+ na pierwsze dziecko i “trzynastkę” dla emerytów, obietnice wyborcze będą zatem kosztowały co najmniej 20 mln. O pełnym ich zestawie MF dowiedziało się na dzień przed lutową konwencją PiS.

Źródło, na które powołuje się DGP, twierdzi, że Czerwińska nie będzie oficjalnie się odcinać od obietnic rządu, ale za kulisami będzie robić wszystko, by przekonać samego prezesa Kaczyńskiego o konieczności ograniczenia wydatków.

Wskazuje na to zresztą oficjalne stanowisko samego resortu w sprawie planów socjalnych na rok wyborczy, ostrzegające przed ryzykiem zbytniego przekroczenia deficytu budżetowego.

„Tak istotne zmiany są oczywiście znaczącym wyzwaniem dla finansów publicznych. Ich przygotowanie oraz wdrożenie wymaga bardzo szczegółowego przeglądu zarówno strony przychodowej, jak i wydatkowej ustawy budżetowej. Istotne jest bowiem, aby finansowanie nowych rozwiązań nie spowodowało przekroczenia norm deficytu, co mogłoby nałożyć na nasz kraj unijne procedury. To bowiem oznaczałoby konieczność ograniczania wydatków” – czytamy w oświadczeniu MF, wydanym w poniedziałek.

W ubiegłym roku Czerwińska starała się środowiska rządowe, że po znacznym zwiększeniu wydatków socjalnych na początku rządów PiS nadszedł czas na zaciskanie pasa budżetowego oraz “promocję zatrudnienia” poprzez standardowe neoliberalne zabiegi typu “zmniejszenie klina podatkowego”.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. No i po co partii rządzącej kanapa libertariańskich ekstremistów PO-bis? Elektoratu PO i tak nie przyciągną ze względu na splamienie się współpracą z prezesem, a samodzielnie zdobędą może 1%.

  2. Król, tfu! Prezes Wszystkich Prezesów jest dobry, tylko ministrowie źli, jak zwykle. Czyli bajka dla grzecznych dzieci. Jak zwykle.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…