Donald Trump, choć niekiedy doprawdy trudno w to uwierzyć, prezydent Stanów Zjednoczonych, nie złoży w Polsce wizyty 1 września br. Ważniejsze od kolonialnej wizytacji i inspekcji wśród kompradorskich warszawskich „elit” okazały się niuanse amerykańskiej kampanii wyborczej i huragan na Florydzie.
Można z dużą dozą pewności założyć, iż Donald Trump bardzo chciał przyjechać do Polski. Ongiś zapytany, czy ma już jakieś konkretne plany związane ze swoją wizytą w Warszawie odrzekł, iż bardzo lubi polski naród, gdyż tenże buduje za swoje własne pieniądze amerykańską instalację wojskową, czyli Polacy „robią coś bardzo miłego dla Ameryki”. Na taki poziom lokajstwa Trump nie może liczyć wszędzie, więc z pewnością warto byłoby poświęcić trochę czasu na pogłaskanie swoich najbardziej bodaj oddanych dywersantów w Europie.
Niestety, Duda i Kaczyński nie dostąpią spotkania z prezydentem USA. Okazało się bowiem, że do granic stanu Floryda zbliża się huragan o wdzięcznej nazwie Dorian. Może on tam wyrządzić rozliczne szkody, a waszyngtoński prezydent nie może przepuścić takiej okazji do tego, by osobiście zapowiedzieć jak to władze federalne pod jego światłym kierownictwem przychylać nieba będą wszystkim poszkodowanym. Floryda należy bowiem do tzw. swing states, tj. wynik wyborów tamże zależy w dużej mierze od intensywności kampanii i do ostatnich chwil w trakcie wyborów często nie jest jasne, kandydat której partii zyska więcej głosów. W kontekście amerykańskiego systemu wyborczego, w którym istotniejsze od ogólnej liczby oddanych głosów ważniejsze jest zwycięstwo w poszczególnych stanach tworzących wspólnotę federalną jest to szczególnie ważne.
– Wygląda na to, że [huragan – przyp. red.] może być bardzo, bardzo duży. [Do Polski – red.] pojedzie Mike. Rozmawiałem właśnie z prezydentem Dudą i przekazałem mu najgorętsze życzenia i życzenia od Amerykanów. Naszym najważniejszym priorytetem jest bezpieczeństwo w obliczu huraganu i przełożę wyjazd do Polski na najbliższą przyszłość – powiedział m.in. Donald Trump ogłaszając mediom swoją decyzję.
Potwierdziła to także strona polska. Krzysztof Szczerski szef gabinetu Andrzeja Dudy wyjaśnił, że Donald Trump poinformował polskiego prezydenta o zmianach telefonicznie.
– Pan prezydent Trump godzinę temu [około godziny 21.30 polskiego czasu w czwartek – przyp. red.] zadzwonił osobiście do prezydenta Dudy i przeprosił go za zaistniałą sytuację, ale w związku z tym, że huragan, który w weekend ma uderzyć w południowe stany, może mieć rozmiary katastrofalne, uznał, że nie może opuścić Stanów Zjednoczonych. Musi być na miejscu, w kraju – poinformował Szczerski, cytuje go portal TVN24.
Trump miał 1 września uczestniczyć w Warszawie w uroczystościach zorganizowanych w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej oraz wygłosić przemówienie. 2 września zaś miał być dniem dwustronnych spotkań Donalda Trumpa w Polsce. Planowano wówczas rozmowę w cztery oczy z Andrzejem Dudą i Mateuszem Morawieckim.
Wielu komentatorów przypomina, że gdy huragan uderzył na Puerto Rico Trump robił tylko obraźliwe uwagi na temat wyspy i jej mieszkańców. Teraz zaś, gdy zagrożona jest luksusowa posiadłość Trumpa Mar-a-Lago, właśnie na Florydzie, ten odwołuje swoją zagraniczną wizytę.
When the hurricane still threatened Puerto Rico Trump only made disparaging comments about the island, but now that Mar-a-Lago might be hit he cancels his visit to Poland and sends his gofer Pence instead. https://t.co/fMn3vapfEo
— Hugo Kijne (@HugoKijne) August 30, 2019
W zastępstwie Trumpa przyjedzie wiceprezydent Mike Pence. Człowiek o przerażających, barbarzyńskich poglądach; Trump do potęgi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Gwoli podsumowania.
Nowy format (wg. Ciaputowicza) obchodów rocznicy wybuchu II WŚ właśnie nawalił w pieluchę do pełna i drze mordę.
Panowie i panie z PiS – kto pierwszy do przewijaka?
Tusk nie przyjedzie, bo został zaproszony za późno, więc ogólne jaja… Trump równie późno odwołał wizytę, ale tu jest wszystko wporzo. Wielka feta z okazji kolejnej rocznicy błyskawicznego zwycięstwa Niemiec nad Polską – mimo wielu trudności – jednak się odbędzie. Najważniejsze, że z udziałem zwycięzców zaproszonych przez zwyciężonych.
Panie i Panowie z PiSu frajerzy czasem są lubiani ale nigdy szanowani.
Dla takiego murzyna jak Wolska największy demokratyczny kacyk nie będzie się fatygował, sługa wystarczy.
Panie Bojanie fenomenalny komentarz do bieżącej sytuacji, za co serdecznie dziękuję.